Afera wokół nowego filmu z uniwersum "Johna Wicka". Nie można krytykować?

film.interia.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: materiały prasowe


"Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka" to spin-off słynnej serii "John Wick", w którym główną bohaterkę zagrała Ana de Armas. Pierwsi recenzenci już zdążyli zapoznać się z nowym filmem, co skończyło się niemałą aferą. O co poszło?


Nadchodzi "Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka"


Osierocona 7-letnia Eve trafia do rodziny zastępczej. Przepełniona gniewem i żądzą zemsty zwraca na siebie uwagę tajemniczej organizacji Ruska Roma, która przygarnia ją i doskonali w sztuce tańca i zabijania. Jako dorosła kobieta i profesjonalistka umiejętnościach, Eve łamie zasady swojej organizacji, by ruszyć na poszukiwania zabójcy ojca. Z Nowego Jorku trop prowadzi ją do małego alpejskiego miasteczka. Tu odkrywa, kim tak naprawdę jest i dlaczego zniszczono jej rodzinę. A to dopiero początek jej drogi.
Akcja spin-offu kultowej serii "John Wick" osadzona jest między wydarzeniami trzeciej i czwartej części losów tytułowego bohatera. W filmie nie zabraknie więc aktorów z poprzednich odsłon serii: Iana McShane’a w roli Winstona, właściciela hotelu Continental, czy nieżyjącego już, wspaniałego Lance'a Reddicka, filmowego Charona. W obsadzie znaleźli się także: Norman Reedus, Catalina Sandino Moreno, Gabriel Byrne i David Castañeda.Reklama


"Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka" w kinach od 6 czerwca 2025 roku.


Ledwo zaliczył pierwsze pokazy, a już pojawiła się afera


Po pierwszych pokazach, które przeznaczone były dla recenzentów wybuchła niemała afera, a w sieci zawrzało. O co poszło? Widzowie skrytykowali Lionsgate za zachęcanie do wstrzymania się z negatywnymi opiniami do publikacji pełnych recenzji. Recenzenci zmuszeni byliby pisać jedynie pozytywne opinie. Studio twierdzi jednak, iż informacje te zostały wyrwane z kontekstu. Z treścią można zapoznać się niżej:


Podobno odnośnie filmu jest o czym pisać. Wielu recenzentów mówi, iż jest bardzo dobrym akcyjniakiem. Zawiera sporo scen walk, spektakularnych wyczynów kaskaderskich oraz efektów specjalnych. Niestety - fabuła podobno mocno odstaje od aspektów wizualnych. Film jest płytki i nudny. Krytyka objęła choćby samego Keanu Reevesa, który tym razem miał nie popisać się grą aktorską.
Zobacz też: Ikona Hollywood w poruszającym wyznaniu. "Czasem zmagam się z problemem"
Idź do oryginalnego materiału