Andrzej Duda pojawił się na stoku narciarskim i jak zwykle wzbudziło to sporo emocji. Tym razem nie chodziło jednak o samą obecność prezydenta, a fakt, iż polityk nie pojawił się na gali z okazji rozpoczęcia prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej. To wzbudziło spore emocje. Nie inaczej było podczas rozmowy w programie "Śniadanie Rymanowskiego".
REKLAMA
Zobacz wideo Prawo i Sprawiedliwość szukało nowego Andrzeja Dudy. Z Nawrockim może nie być tak kolorowo
Andrzej Duda szusuje na nartach. Broni go poseł PiS. Podsumował to polityk KO
Na wydarzeniu z okazji rozpoczęcia prezydencji Polski w radzie UE obecni byli m.in. premier Donald Tusk, a także przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa. Nieobecność Andrzeja Dudy politycy partii rządzącej określi jako "gigantyczny skandal". Niedługo później okazało się, iż polityk wybrał się na narty. "Skomplikowane było to tłumaczenie w sprawie nieobecności pana prezydenta na inauguracji polskiej prezydencji. A można było od razu powiedzieć tak po ludzku, każdy by zrozumiał. Bezpiecznego szusowania, panie prezydencie!" - napisał w serwisie X Donald Tusk.
O komentarz w sprawie pokusił się w programie "Śniadanie Rymanowskiego" poseł PiS, Radosław Fogiel. Skomentował fakt, iż rząd zrezygnował z nieformalnego szczytu UE w Polsce. Według opozycji to błąd premiera. Jak uznał, to Tusk nie chciał szczytu, "bo jego kruche, delikatne ego małego człowieczka nie było w stanie znieść tego, iż wiodącą rolę miałby tam prezydent Andrzej Duda". Na te słowa zareagował poseł KO Robert Kropiwnicki. Nie gryzł się w język. - Prezydent, premier, marszałkowie sejmu i senatu, posłowie i senatorowie powinni być razem, żeby pokazać, iż to jest istotny moment dla Polski i Unii Europejskiej. A co robi prezydent? Strzela focha i jedzie na narty. To jest żenujące - stwierdził na antenie Polsat News.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Widzowie mocno podzieleni po gali TVP. "Duma" kontra "Nie dałam rady obejrzeć"
Ekspertka oceniła stylizację żony Szymona Hołowni. Nie miała dla niej dobrych informacji
Na gali, która odbyła się 3 stycznia, pojawił się marszałek sejmu, Szymon Hołownia w klasycznym garniturze. U jego boku mogliśmy zobaczyć jego żonę, która założyła dopasowaną sukienkę w granatowym kolorze. Co o ich stylizacjach sądzi ekspertka? - Okazja zobowiązuje, ciemne garnitury i koktajlowe sukienki to standard. Na zaproszeniu brzmi to prosto, ale prawdziwy dramat rozgrywa się w szczegółach. Każdy chce błyszczeć, choć nie zawsze wie, jak to zrobić. Na przykładzie pana i pani Hołowni - kolory grają, uśmiechy na miejscu, sukces prawie gotowy… ale "diabeł dress codowy" siedzi w detalach - stwierdziła w rozmowie z Plotkiem. - Błyszcząca satyna? Świetny wybór, o ile krój jest perfekcyjny. W przeciwnym razie podkreśli to, co lepiej ukryć. Minimalistyczna kreacja? Nie psujmy jej biżuterią rodem z komunijnej pamiątki. Dorosłe kobiety wybierają dodatki z głową, a nie sięgają po błyskotki z szafy chrześniaczek. Torebka tęskni do sukni wieczorowej, a dziś musi się zadowolić tylko koktajlową - dodała.