Afera na antenie TVP. Czyż nagle wyrwał mikrofon gościowi. "Nie pozwolę"

gazeta.pl 4 godzin temu
W najnowszym odcinku programu "Bez retuszu" doszło do zaskakującej sytuacji. Prowadzący odebrał nagle jednemu z członków publiczności mikrofon. Wszystko przez słowa, jakie padły na temat jego znajomej dziennikarki.
Marek Czyż ma ponad 30-letnie doświadczenie pracy w mediach. Przez lata współpracował z Telewizją Polską, ale w 2016 roku, po objęciu prezesury przez Jacka Kurskiego, został zwolniony ze stacji. Na antenę wrócił po ostatnich wyborach parlamentarnych i został nowym prowadzącym "Wiadomości". Przez lata kiedy TVP była pod rządami PIS-u, bardzo krytykował to, co działo się na Woronicza. "Żaden polski obywatel, który finansuje działanie telewizji publicznej, nie ma żadnego obowiązku wsłuchiwać się w propagandę. Czyjąkolwiek. Każdy polski obywatel, który finansuje media publiczne, ma prawo żądać od nich rzetelnej, profesjonalnej i uczciwej informacji" - podkreślił, zapowiadając nowy format wiadomości. Co dziś u niego słychać? W jednym z ostatnich odcinków programu "Bez retuszu" na antenie TVP doszło do zaskakującej sytuacji.


REKLAMA


Zobacz wideo Zdrójkowski z przekazem dla Karolaka w TzG. "To niekoniecznie się z nim zgrywa"


Marek Czyż stanął w obronie dziennikarki. "Odbiorę panu głos"
Program "Bez retuszu", który prowadzi Marek Czyż, to format publicystyczny, który nadawany jest na żywo. W programie omawiane są najważniejsze wydarzenia ostatnich dni, a dyskusja obywa się z udziałem publiczności, która może zadawać pytania gościom. W jednym z ostatnich odcinków, który wyemitowano 13 października, doszło do zaskakującej sytuacji. Dyskusja dotyczyła zaprezentowanego przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka projektu tzw. ustawy praworządnościowej.
Głos zabrał jeden z działaczy Młodych dla Wolności, czyli młodzieżówki partii Nowa Nadzieja, która wchodzi w skład Konfederacji. - Chciałbym zapytać odnośnie stosunkowo nowej afery, związanej z panią pseudo dziennikarką Dobrosz-Oracz - zaczął, nawiązując do informacji, jaką ostatnio podano w Telewizji Republika, kiedy opisano, iż mąż Justyny Dobrosz-Oracz od półtora roku pracuje w Centralnym Ośrodku Informatyki, który podlega ministrowi cyfryzacji. Na te słowa momentalnie zareagował prowadzący i upomniał gościa. - Niech pan nie przesadza łaskawie, bo odbiorę panu głos - ostrzegł Marek Czyż.


Marek Czyż upomniany przez posła PiS. Stanowczo zareagował
W dalszej części dyskusji gość podkreślił, iż "mówi prawdę". Reakcja prowadzącego była natychmiastowa i odebrał mikrofon swojemu gościowi. - Nie, nie mówi pan prawdy, drogi panie. Nie ma pan żadnych kompetencji, żeby oceniać czyjekolwiek kompetencje zawodowe, nie ma pan kompetencji do tego - podkreślił. Kiedy Czyż został upomniany przez obecnego w studiu posła PiS Mariusza Goska, podkreślił, dlaczego zareagował tak stanowczo i wyrywa gościowi mikrofon.
Bo nie pozwolę obrażać mojej koleżanki
- podsumował stanowczo.
Idź do oryginalnego materiału