Abu Zabi jako nowe Bilbao? Na pustyni wyrasta właśnie miasto muzeów
polityka.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: Shutterstock
Stolice Polski i Zjednoczonych Emiratów Arabskich z początkiem czerwca zyskały bezpośrednie połączenie lotnicze. Abu Zabi będzie niebawem na ustach całego świata.
Stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) pozostawała dotąd w cieniu Dubaju. To największe miasto nad Zatoką Perską przez ostatnie ćwierć wieku wyrosło na jedną z globalnych metropolii, a jej symbolem stał się najwyższy wieżowiec świata.
Zamiast jednak rywalizować w kategorii „drapacze chmur”, Abu Zabi postawiło na coś bardziej przyziemnego – muzea. Dysponując ogromnym kapitałem, zaprosiło najlepsze studia architektoniczne, żeby zaprojektowały spektakularne obiekty. Efekty już widać.
Czytaj też: Słynny biurowiec Intraco zniknie z panoramy Warszawy. Zastąpi go nowy obiekt
Luwr numer dwa
Świat usłyszał o mieście w 2017 r., gdy został otwarty monumentalny gmach Louvre Abu Dhabi. Paryskie muzeum pierwszy raz w historii zdecydowało się na ekspansję. Projekt jest dziełem Jeana Nouvela, który notabene zbudował w stolicy Kataru budynek Muzeum Narodowego. Inspirował się różą pustyni.
Gigantyczna realizacja symbolicznie umieściła stolicę ZEA na mapie świata. W XXI w. zaledwie kilka razy jeden budynek skutecznie osadził jakieś miasto w zbiorowej wyobraźni, dość wspomnieć Heydar Aliyev Center (2012) w Baku, który zaprojektowała Zaha Hadid, i oczywiście Dubaj z Burdż Chalifa (2010).
mat. pr.Louvre Abu Dhabi
W zeszłym roku przez muzeum przewinęło się ponad 1,4 mln gości. To najlepszy wynik od otwarcia, turystyczny magnes najwyraźniej działa. Z udostępnionych przez miasto danych wynika, iż zagranicznych gości było ponad 80 proc. Najwięcej zwiedzających przyleciało z Chin i Rosji, podium zamykają Indie.
Czytaj też: Od historii kobiet po dizajn. Tych muzeów w Polsce brakuje najbardziej
Rok przełomu?
Dla Abu Zabi 2025 r. jest przełomowy, bo do Luwru w końcu dołącza towarzystwo. Niedawno został otwarty teamLab Phenomena Abu Dhabi, intrygująca biała bryła, która mieści w sobie immersyjne muzeum sztuki międzynarodowego kolektywu teamLab. Krótko mówiąc, technologia gra tu pierwsze skrzypce.
Jeszcze w tym roku otwarte zostanie również Zayed National Museum, muzeum narodowe zaprojektowane przez studio Foster+Partners. Patronem placówki jest szejk Zajid, pierwszy prezydent ZEA. Nad obiektem góruje pięć charakterystycznych wież, które mogą budzić delikatne skojarzenia z operą w Sydney. Inspirację miały stanowić skrzydła lecącego sokoła. Niewątpliwie oryginalny projekt ma zadatki, żeby stać się kolejnym symbolem miasta.
AmazonZayed National Museum, wizualizacja
Ponadto pod koniec roku pierwsi goście powinni wejść do nowego Muzeum Historii Naturalnej. Inspiracją dla białego obiektu są formacje skalne spotykane w rejonie. Przynajmniej z zewnątrz szykuje się jedna z ciekawszych realizacji tego typu w ostatniej dekadzie. Ale to jeszcze nie koniec. Prawdziwą wisienką na torcie będzie Muzeum Guggenheima.
Za projekt odpowiada Frank Gehry, autor ikony w Bilbao (1997). Datę otwarcia już wielokrotnie przekładano: inwestycję najpierw wykoleił kryzys finansowy z końca lat 2000. Na szczęście budowa jest już na ostatniej prostej, choć przez cały czas nie do końca wiadomo, czy inauguracja największego z dotychczasowych muzeów Guggenheima odbędzie się w tym czy przyszłym roku. Będzie wydarzenie dekady? Bardzo możliwe.
Czytaj też: Norman Foster: gigant architektury kończy 90 lat. Zaprojektował choćby CPK
Arteturystyka
Wszystkie te muzea stworzą razem Saadiyat Cultural District – dzielnicę kultury położoną na wyspie Saadiyat. Dobrze zapamiętać tę nazwę. Tu w jednym miejscu znajdą się m.in. Luwr i Muzeum Guggenheima.
mat. pr.Muzeum Historii Naturalnej
Widać tu jak na dłoni ogromne ambicje miasta i pragnienie, by zyskać rozpoznawalność. Ściągnęło do siebie największe muzealne marki, a koszty idą raczej w miliardy niż setki milionów dolarów. Jednak przy takim nagromadzeniu instytucji turyści nie powinni być towarem deficytowym. Wiele wskazuje na to, iż z Abu Zabi niedługo zrobi się mekka w wydaniu „art tourism”, w wolnym tłumaczeniu: „arteturystyki”.
Coraz więcej ludzi decyduje się na tego typu podróże. Chcą zobaczyć wystawy, muzea, targi sztuki. Jedni latają prywatnymi odrzutowcami, drudzy klasą ekonomiczną. W kogo bardziej celuje Abu Zabi? Wydaje się, iż w jednych i drugich. W końcu dzisiaj króluje turystyka masowa. Dodajmy, iż do stolicy ZEA latają również tanie linie, w tym Wizz Air Abu Dhabi. Tak, emirowie postarali się choćby o własny Wizz Air.