6 wzmacniających rzeczy, które możesz powiedzieć dziecku przed rozpoczęciem roku szkolnego

kosmosdladziewczynek.pl 1 rok temu

Wybór Przemysława Staronia – psychologa, edukatora, Nauczyciela Roku 2018, autora Szkoły bohaterek i bohaterów oraz ambasadora Fundacji Kosmos dla Dziewczynek.

Rola słów w komunikacji jest niezwykle intrygująca. Z jednej bowiem strony, o ile budowany przez nie przekaz nie jest wiarygodny, o ile nie wypływa autentycznie z nas samych, nie służą one osiąganiu celu zawartego w esencji komunikacji. Communicare oznacza bowiem „uczynić coś wspólnym”. Z drugiej strony, słowa mają potężną moc. Mogą nas zarówno niszczyć, jak i tworzyć. Czasami użycie odpowiedniego słowa jest niczym złapanie pośród wielu latających kluczy w Hogwarcie tego jednego adekwatnego, który otworzy w nas jakieś bardzo istotne drzwi.

Słowa są bardzo potrzebne w momencie, gdy w życiu naszym czy naszych bliskich dzieje się coś istotnego. Zależy nam, aby osoba, która jest dla nas ważna, usłyszała to, co jest jej naprawdę potrzebne. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, a jednym z bardzo ważnych dla nich momentów jest rozpoczęcie nauki w szkole. Co im wtedy powiedzieć? A może: co im wtedy powtarzać? Mam pewien pomysł. Jako psycholog, kulturoznawca i arteterapeuta jestem absolutnym fanem korzystania z tekstów kultury oraz posługiwania się zawartą w nich mądrością – uniwersalną mądrością ludzkości. Dlatego wybrałem pewne szczególne komunikaty z różnych tekstów, które mogą być inspiracją dla osób wyprawiających swe dzieci do szkoły (i oczywiście dla wielu innych też).

Miłość

Życie dwojga młodych ludzi, Yami i jej brata, których przeżycia poznajemy w Przewodniku lesbijki po katolickiej szkole, do łatwych nie należy. Obydwoje są osobami nieheteronormatywnymi. A to dość problematyczne, gdy własna matka jest bardzo religijną katoliczką. Tymczasem jednak jej reakcja na ich coming out jest jednym z największych zaskoczeń w całej fabule książki. Gdy dowiaduje się o tożsamości swoich dzieci, mówi: „Kocham swoje tęczowe dzieci. Kocham was bardzo mocno. […] Mijo, jeżeli Biblia każe mi przestać kochać swoje dzieci, to znaczy, iż Biblia się myli”. Czy te słowa matki są informacją, iż porzuca ona swoje wartości? Myślę, iż esencją tego komunikatu jest coś innego. Na mocy analogii przenieśmy go do naszego życia i o ile trzeba, zastąpmy w nim Biblię czymkolwiek innym, co jest dla nas niezwykle ważne.

Komunikat płynący z tych słów to informacja, iż nie ma takiej siły mogącej sprawić, iż przestaniemy kochać swoje dziecko.

Nic nie jest i nie będzie od niej większe. I tak, warto to regularnie przypominać, choćby wydawało się nam, iż bliskie nam osoby to wiedzą.

Zajrzyj do najnowszego 36. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”

NR 36 / UMAWIAMY SIĘ

Dowiedz się więcej

Zajrzyj do najnowszego 36. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”

NR 36 / UMAWIAMY SIĘ

Dowiedz się więcej

Afirmacja

Miłość jest absolutnym początkiem i z niej wyłania się kolejny najważniejszy element. Jest nim afirmowanie własnego dziecka, całej jego osoby, z niepowtarzalnym zestawem jego cech. Afirmacja opiera się na akceptacji. Accepto znaczy „przyjmuję”. Affirmo znaczy „zapewniam”, „potwierdzam”. Chodzi tu o przyjęcie dziecka jako takiego, przyjęcie do wiadomości, iż jest takie, a nie inne, i zapewnianie mu poczucia, iż jego takie, a nie inne bycie jest dobre, iż jego wartość jest nienegocjowalna i niedyskutowalna. Czy to oznacza zgodę na wszelkie jego zachowania? Nie. Akceptacja i afirmacja nie są synonimami aprobaty. Aprobo znaczy „zgadzam się”. Akceptuję i afirmuję osobę, niekoniecznie muszę aprobować wszystkie jej czyny. Jednakże tu bardzo ważna jest kolejność. Rozmowa o wartych zmodyfikowania zachowaniach musi być osadzona na bardzo mocno przez dziecko odczuwanym fundamencie akceptacji i afirmacji. Dlatego być może najlepszym, co może ono usłyszeć, są słowa Aibee, czarnoskórej niani z filmu Służące, skierowane do jej podopiecznej, Mae Mobley: „You is kind. You is smart. You is important” [1]Tłumaczenie: „Ty dobra. Ty mądra. Ty ważna”. Zapis niepoprawny gramatycznie acz zgodny ze stwierdzeniem użytym w filmie.. W tych słowach kryje się nie tylko potwierdzenie tego, iż dziecko samo w sobie jest dobre, kochane i ważne, ale także danie mu trampoliny do samodzielności.

Jesteś mądre. Masz w sobie to, co pozwala na podejmowanie decyzji i dokonywanie wyborów.

To usuwa prawdopodobieństwo pojawienia się negatywnej odsłony mechanizmu samospełniającej się przepowiedni, którą notorycznie widzę u ogromnej liczby osób, którym daje się do zrozumienia, iż czegoś nie potrafią, nie ogarniają. Takie dawanie do zrozumienia jest bowiem czymś, w co w nieuświadomiony sposób zaczynają wierzyć. Mechanizm samospełniającej się przepowiedni ma wychowawczy sens, o ile wspiera poczucie własnej wartości i wiarę we własne siły.

Akceptacja emocji

Niezwykle ważnym obszarem funkcjonowania każdego z nas są emocje. Być może choćby jest to obszar najważniejszy. Jakże często – w dobrej wierze! – robimy coś, co fundamentalnie uderza w świat emocji. Negujemy je. „Nie ma się czego bać”. Ten komunikat wygląda na wspierające zapewnienie, natomiast jest czymś przeciwnym. Wysyła dziecku sygnał, iż skoro nie ma się czego bać, jego strach czy lęk nie powinny mieć miejsca. I to szkodzi podwójnie. Po pierwsze, unieważnia emocję, którą dziecko realnie odczuwa. Unieważnia, ale nie unicestwia. Dziecko dalej ją czuje, ale przecież… „nie powinno” jej czuć. I tu mamy drugi szkodliwy skutek: wyzwolenie poczucia winy i/lub wstydu: skoro nie ma powodu do lęku, a ja się boję, to jest ze mną coś nie tak.

Od nienegowania emocji rozpoczyna się prawdziwe porozumienie i tylko wtedy można budować więź, w której drugi człowiek nam ufa. W IV tomie Heartstoppera Nick dzieli się z mamą swoimi rozterkami dotyczącymi jego chłopaka, Charliego, który cierpi na zaburzenia odżywiania. Nick ma świadomość, iż niejedzenie wyniszcza organizm jego ukochanego, i bardzo się o niego boi. I wtedy mama Nicka mówi: „Kochanie, masz szesnaście lat. To za duży ciężar dla szesnastolatka. Nie dziwię się, iż się boisz”. To jest powiedzenie: widzę twoje emocje, słyszę je, czuję je i masz pełne prawo je odczuwać. Rozpoczęcie nauki w szkole przynosi wiele nowych doświadczeń i emocji będzie sporo.

Dlatego właśnie tuż przed rozpoczęciem tego procesu warto dziecko na starcie o tym zapewnić: cokolwiek czujesz i czuć będziesz, nie dziwię ci się.

I potem, w każdej sytuacji, o tym przypominać.

Me Too

Gdy Riley, bohaterka filmu W głowie się nie mieści, wraca po próbie ucieczki do domu, rodzice biorą ją w objęcia. Wszyscy się przytulają, pełne wzruszenie, a Riley słyszy w końcu to, czego do tej pory nie usłyszała: iż jej rodzice podobnie jak ona również tęsknią za miejscem, z którego się wyprowadzili. Nieraz różne osoby mówią mi, iż obawiają się podzielić z dzieckiem swoimi emocjami. I wcale się nie dziwię, iż się obawiają. Pomyślmy jednak… każda osoba rejestruje niewerbalne komunikaty wysyłane przez innych. o ile werbalnie mówię „nie boję się”, a tak naprawdę się boję, moje ciało i tak wysyła odczytywalny komunikat „boję się”. Dzieci są w wyłapywaniu tych niewerbalnych komunikatów dużo sprawniejsze niż dorośli. Gdy dziecko słyszy, iż rodzic się nie boi, ale czuje, iż rodzic się boi, przeżywa choćby nieświadomie dysonans poznawczy. Taki komunikat jest bowiem podwójny – i sprzeczny. Niestety stwarza także w dziecku zalążek nieufności, bo czuje ono, iż rodzic je okłamuje. Dlatego mimo jakże zrozumiałych obaw najlepszym, co można zrobić, jest nieudawanie. Nie chodzi o zalewanie dziecka swoimi emocjami, o jakiś imperatyw dzielenia się nimi, tylko o to, aby po prostu nie udawać. „Dla nas to także bardzo emocjonujący moment, kochanie, twoje pójście do szkoły”.

„To absolutnie normalne i zrozumiałe. Można jednak różne rzeczy zrobić ze swoim lękiem. Co ty na to, kochanie, żebyśmy zrobili z nim coś dobrego?”.

Nie da się? Poczytaj Oskara i Panią Różę. Obejrzyj film Życie jest piękne. Z lękiem można poradzić sobie w sposób tak kreatywny, iż powstają o tym kultowe książki i filmy.

Jak to jest z tymi ocenami?

Czytaj także

Jak to jest z tymi ocenami?

Czytaj także

Zderzenie

Niektórzy myślą, iż akceptacja emocji czy dzielenie się nimi to jakaś forma upośledzania dziecka społecznie. „Życie nie będzie się z nim pieścić” – słyszymy. Jest to jednak fałszywe z dwóch powodów. Po pierwsze: kompetencja zarządzania emocjami jest najlepszą formą przygotowania się na wszelkie trudne doświadczenia. Nie tylko nie robi z dziecka „płatka śniegu”, ale wręcz przeciwnie: czyni go skałą. o ile ktoś nie radzi sobie z trudnymi doświadczeniami, to raczej ta osoba, która nie rozpoznaje swoich emocji, nie zarządza nimi, nie dokonuje konstruktywnej ich ekspresji. „Płatkiem śniegu” nie jest dbająca o swój dobrostan psychofizyczny pracowniczka – jest nim wydzierający się na pracowników szef. Po drugie: rozwijanie w dziecku wszelkich umiejętności w zakresie radzenia sobie z emocjami w żaden sposób nie oznacza, iż tworzy się w nim jakąś iluzję co do życia społecznego. Doskonale jest to pokazane w Małym lichu i lecie z diabłem, gdy Ciocia Oda mówi do Bożka: „Masz i prawo, i powody [by go nie lubić]. Tylko wiesz co, Bożku… zdradzę ci pewien paskudny sekret świata dorosłych. […]

Nie wszyscy muszą się lubić. Chociaż wszyscy powinni się szanować […]”.

W tym komunikacie mamy połączenie totalnej akceptacji i zrozumienia (i to czegoś znacznie większego niż emocja jako taka) z uświadomieniem, iż żyjemy w tak, a nie inaczej skonstruowanym świecie. Jest to świat, w którym nie jesteśmy same ani sami, świat, w którym otaczają nas inne żywe istnienia, a każde z nich czuje coś, co najlepiej wyraził laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Albert Schweitzer: „jestem życiem, które pragnie żyć, pośród życia, które pragnie żyć”.

Pomóż nam wydawać „Kosmos dla dziewczynek” – pismo, które dla mnóstwa dziewczynek jest prawdziwym skarbem!

Wesprzyj nas

Pomóż nam wydawać „Kosmos dla dziewczynek” – pismo, które dla mnóstwa dziewczynek jest prawdziwym skarbem!

Wesprzyj nas

Podróż

Szkoła, cokolwiek by o niej nie myśleć, jest niezwykle istotną podróżą w życiu każdej osoby. Bardzo często przed różnymi podróżami słyszymy, jak ktoś mówi do nas: „Bądź ostrożn_”. Słowa te są wypowiadane w oparciu oczywiście o jak najlepsze intencje. Problem jest tylko taki, iż jest to komunikat akcentujący wagę niebezpieczeństwa. Istnieje natomiast inny, który akcentuje naszą możliwość poradzenia sobie z nim. Ja sam ten komunikat usłyszałem kiedyś od Elżbiety Tatarkiewicz-Skrzyńskiej, powstańczyni warszawskiej, bratanicy profesora Władysława Tatarkiewicza, niesamowitej już 99-latki, będącej chodzącym tekstem kultury. Nie zapomnę, jak odwiedziłem Elę tuż przed tym, gdy wyruszałem na pogrzeb swojej ukochanej babci, Babci Mici. To właśnie wtedy Elżbieta spojrzała mi w oczy i powiedziała:

„Przemku, bądź dzielny”.

Uświadomiłem sobie wówczas, jak bardzo niesamowity jest to komunikat: buduje bowiem wiarę we własne siły i zdolność poradzenia sobie z czymkolwiek, co wydarzy się na drodze życia. A co do ostrożności, cóż, nie twierdzę, iż nie jest potrzebna – po prostu dużo bardziej preferuję uważność.

Oto kilka komunikatów, które wyszeptała mi do ucha zawarta w kulturze – literaturze i kinematografii – mądrość ludzkości. Jestem przekonany, iż tworzą one coś w rodzaju mapy, która pomoże tobie i twojemu dziecku iść najlepszymi możliwymi ścieżkami, umożliwiając wam odkrywanie w sobie i w swojej relacji skarbów, o których wam się nie śniło. A kto wie, może dzięki tej mapie rozpoczniecie także własną wędrówkę po świecie kultury jako skarbnicy inspiracji w tym (i nie tylko w tym!) obszarze? Jestem pewien, iż jest to wędrówka nie tylko piękna i prawdziwa, ale będąca także niekończącą się opowieścią.

Źródła[+]

Źródła 1
Tłumaczenie: „Ty dobra. Ty mądra. Ty ważna”. Zapis niepoprawny gramatycznie acz zgodny ze stwierdzeniem użytym w filmie.
Idź do oryginalnego materiału