6. sezon „Virgin River” w końcu doprowadził Mel i Jacka do ołtarza, a po drodze widzom serialu nie szczędzono romantycznych, ale też pikantnych momentów pary. Co o nich mówi Alexandra Breckenridge?
6. sezon „Virgin River” jest już dostępny na platformie Netflix, a w centrum fabuły są – wreszcie! – przygotowania do ślubu Jacka i Mel. Na przestrzeni wszystkich 10 odcinków jest wrażenie, iż para jest w sobie zakochana bardziej niż kiedykolwiek, a gwiazda opowiedziała, co sądzi o romantycznych scenach tej dwójki.
Virgin River sezon 6 – romantyczne momenty Jacka i Mel
Seks pod prysznicem, striptiz w wykonaniu Jacka (Martin Henderson), gorące przytulanki przy ognisku – ten sezon „Virgin River” był pełen romantycznych i gorących momentów ulubieńców widzów. Alexandra Breckenridge w rozmowie z Deadline zdradziła, jak czuła się, nagrywając te „wielkie momenty” w stylu dobrze znanym z romantycznych filmów, i co oznaczają one dla bohaterów.
— Tak naprawdę choćby o tym nie myślałam w ten sposób. Myślę, iż dla mnie, kiedy przechodziłam przez ten sezon z moją postacią – jako moja postać – rzeczą, która najbardziej utkwiła mi w pamięci, była głębsza więź, do której Mel i Jack doszli w tak krótkim czasie, jeżeli spojrzeć na to, jak daleko zaszedł serial w porównaniu do tego, jak długo trwała cała oś czasu serialu. Ich komunikacja jest teraz zupełnie inna i sposób, w jaki Jack był w stanie otworzyć się na Mel, jest zupełnie inny.
#VirginRiver star Alexandra Breckenridge reflects on the deeper connection Mel and Jack (Martin Henderson) form in Season 6: “You have two people that really love and understand each other…” https://t.co/L4aPLamZko pic.twitter.com/rm95aqZVFg
— Deadline (@DEADLINE) December 20, 2024
Aktorka podkreśliła, iż romantyczne momenty to efekt głębokiej i szczerej więzi pomiędzy Jackiem i Mel, którzy po wielu turbulencjach w końcu mogą cieszyć się odrobiną spokoju w swoim związku. Zauważyła też, iż takie rzeczy, jak seks pod prysznicem są bardzo… niepraktyczne do nakręcenia.
— [Jack i Mel] widzą siebie nawzajem na znacznie głębszym poziomie i myślę, iż to jest to, na czym można naprawdę zbudować związek. Dla mnie to była najważniejsza rzecz, która pokochałam, pośród tych innych rzeczy: „o, jesteśmy przed ogniskiem”, „to naprawdę urocze, jesteśmy pod prysznicem”, co, nawiasem mówiąc, jest niepraktyczne w rzeczywistości – jest urocze, wygląda seksownie, ale nie jest tak naprawdę praktyczne.
Tak, mieliśmy wszystkie te wielkie telewizyjne momenty miłosne. Ale w gruncie rzeczy mamy dwoje ludzi, którzy naprawdę się kochają, szanują i rozumieją na poziomie, który przetrwa próbę czasu, który poprowadzi ich przez małżeństwo. Faza miesiąca miodowego wciąż trwa, ale oni rozmawiają ze sobą, i to jest bardzo ważne.
Czekając na wieści o kolejnych odcinkach sprawdźcie nasze wyjaśnienie zakończenia 6. sezonu „Virgin River”, a także wypowiedź Martina Hendersona o tym, co widział Jack w ostatniej scenie. W międzyczasie rzućcie też okiem, jaki pomysł na prequel „Virgin River” ma showrunner hitu Netfliksa.