Filmy z Wenecji: „The Testament of Ann Lee”, czyli Amanda Seyfried w roli, jakiej się nie spodziewano
Musical o wspólnocie Shakersów? Brzmi jak eksperyment, ale w rękach reżyserki Mony Fastvold i współscenarzysty Brady’ego Corbeta staje się opowieścią o duchowym buncie i sile kobiecej wiary. W centrum historii stoi Amanda Seyfried, która po sukcesach w „Manku” i „The Dropout” wraca na ekran w roli wymagającej zarówno dramatycznej głębi, jak i wokalnych popisów. Aktorka od dawna nie śpiewała na wielkim ekranie – tu jednak otrzymała materiał, który pozwala połączyć talent aktorski z muzycznym. Krytycy w Wenecji podkreślają, iż „The Testament of Ann Lee” nie jest zwykłą biografią, ale pełną pasji opowieścią o duchowym poszukiwaniu i emancypacji. Choć film może budzić kontrowersje tematyką, to właśnie takie projekty festiwal ceni najbardziej. W kuluarach mówi się, iż Seyfried może stać się jedną z faworytek tegorocznego sezonu nagród.
fot. materiały dystrybutora
„Frankenstein”: Jacob Elordi w roli potwora XXI wieku
Guillermo del Toro powraca do jednego z najsłynniejszych mitów literatury, nadając mu nową, autorską formę. W jego wersji doktora Frankensteina gra Oscar Isaac, ale największe emocje budzi Jacob Elordi jako Stworzenie. Aktor, znany z „Euforii” czy „Saltburn”, tym razem zrywa z wizerunkiem młodego amanta i wchodzi w rolę, która wymaga intensywnej transformacji fizycznej i psychologicznej. Del Toro od lat tworzy filmy na pograniczu grozy i baśni, a „Frankenstein” wpisuje się w ten nurt: to historia o samotności, odrzuceniu i tęsknocie za akceptacją. Pierwsze reakcje z Wenecji mówią o kreacji Elordiego jako najbardziej wymagającej w jego karierze. To przykład, jak filmy z Wenecji mogą przedefiniować aktorską drogę i dać młodym gwiazdom przepustkę do światowej pierwszej ligi.
fot. materiały dystrybutora
„Bugonia”: Yorgos Lanthimos znowu rozpisuje filmowy eksperyment
„Bugonia” to czwarte spotkanie Yorgosa Lanthimosa z Emmą Stone i drugie z Jessem Plemmonsem – i jak zawsze w przypadku tego reżysera, efekt wzbudza ogromne emocje. Lanthimos od „The Lobster” pokazuje, iż nie interesuje go tradycyjna narracja. Jego filmy są eksperymentem z formą, absurdem i niepokojem. Stone, która w ostatnich latach chętnie sięga po ryzykowne projekty, staje się jego idealną partnerką twórczą. Plemons natomiast, znany z mistrzowskiej powściągliwości, wprowadza do „Bugonii” charakterystyczny balans i subtelność. Krytycy w Wenecji zauważają, iż film jest jednocześnie komiczny i niepokojący, z typową dla Lanthimosa dawką groteski. To właśnie takie filmy z Wenecji najczęściej wywołują gorące dyskusje, które realizowane są długo po festiwalu. „Bugonia” potwierdza, iż Lanthimos pozostaje jednym z najbardziej oryginalnych głosów współczesnego kina.
fot. materiały dystrybutora
„The Smashing Machine”: Dwayne Johnson w roli życia
Dwayne „The Rock” Johnson znany jest jako symbol kina akcji, ale w „The Smashing Machine” pokazuje zupełnie nowe oblicze. Film Benny’ego Safdiego, wyprodukowany przez A24, to biografia Marka Kerra – mistrza UFC, który zmagał się z uzależnieniami i presją sławy. Johnson przeszedł imponującą przemianę: codziennie spędzał 3–4 godziny w charakteryzacji, by dzięki protetyce i nowej fizyczności upodobnić się do Kerra. To rola, w której musiał porzucić własną ekranową charyzmę i zmierzyć się z postacią tragiczną, zagubioną i naznaczoną walką wewnętrzną. Krytycy po premierze w Wenecji podkreślali, iż to najbardziej ambitny występ Johnsona w całej karierze. A24 ma doświadczenie w produkowaniu dramatów sportowych („The Iron Claw”), a Safdie słynie z bezkompromisowych portretów.
fot. materiały dystrybutora
„The Wizard of the Kremlin”: Jude Law jako młody Putin
Francuski reżyser Olivier Assayas w swoim najnowszym filmie sięga po temat, który rezonuje w całym świecie – początki kariery Władimira Putina. „Czarodziej Kremla”, oparty na powieści Giuliana Da Empoli, pokazuje lata 90. w Rosji, kiedy chaos polityczny i gospodarczy stworzył przestrzeń dla dojścia do władzy przyszłego prezydenta. Jude Law wciela się w Putina – i to rola, która zaskakuje. Aktor znany z „Utalentowanego pana Ripleya” czy „Młodego papieża” podejmuje wyzwanie wcielenia się w postać, która wciąż kształtuje współczesną geopolitykę. Assayas tworzy film nie tylko biograficzny, ale także politologiczny, przyglądając się mechanizmom autorytaryzmu. Kontekst czyni „The Wizard of the Kremlin” jednym z najbardziej aktualnych i niepokojących filmów z Wenecji. To przykład kina, które odbija świat, w jakim żyjemy.
fot. materiały dystrybutora