Nie rozstawali się niemal na krok. Ich związek łączyła nie tylko czułość, ale też wspólne spojrzenie na świat – pełne ironii, dystansu i wzajemnego zrozumienia. I choć ich codzienność była daleka od banału, nigdy nie przestawali być dla siebie wsparciem i inspiracją. Dziś mija 9 lat od chwili, gdy Maria Czubaszek odeszła – 12 maja 2016 roku. Wojciech Karolak nie ukrywał, jak bardzo brakowało mu ukochanej. Żył jeszcze pięć lat, ale jak sam mówił: „nie było już tak samo”. 23 czerwca 2021 roku i on odszedł, zostawiając po sobie ciszę, która została po dwojgu wyjątkowych ludzi. Teraz, po latach, możemy znów przywołać ich historię. Pełną czułości, śmiechu i niezwykłej bliskości. Historię miłości, która trwa mimo wszystko.
Historia miłości Wojciecha Karolaka i Marii Czubaszek
„Prawdziwej miłości choćby małżeństwo nie przeszkodzi”, mawiała Maria Czubaszek. Tą prawdą kierowała się w swoim związku z Wojciechem Karolakiem. I rzeczywiście ich miłość aż ciężko było przeoczyć. Ale trudno nie zauważyć było też poczucia humoru. Bo to właśnie żart mocno ich ze sobą połączył. W końcu ona nie lubiła jazzu, a on przyznał, iż zakochał się w jej… nogach. Jak się poznali? Podczas wieczorku u wspólnych znajomych. „Zszedłem z tego okna, usiedliśmy gdzieś w kąciku i zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. […] podczas tej pierwszej rozmowy u Dąbrowskich przekonałem się, iż to kompletnie niepospolita dziewczyna i iż umiemy ze sobą gadać na różne tematy, chociaż choćby gdybyś mnie zabiła, nie przytoczyłbym ci ani jednego zdania”, przyznał Wojciech Karolak przed laty.
Później wyjechał jednak do Szwajcarii i ich kontakt się urwał. Chwilę później wrócił jednak do Warszawy i… od razu umówił się na spotkanie z Marią. Pierwsze spotkanie we dwoje zakończyło się… kłótnią, ale i szybkim pogodzeniem się. „Ale wracając do tej pierwszej randki, siedzę w jej domu, a ona na kanapie, oświetlona z tyłu przez telewizor, fika nogą. Myślę sobie: kur*a, jakie ona ma świetne nogi! To mnie już kompletnie wessało”, mówił. „Potem okazało się, iż nogi to tylko jedna z jej piękności. Natomiast cała piękność leżała w jej duszy i usposobieniu”, opowiadał Wojciech Karolak Krystynie Pytlakowskiej.
Zobacz: Maria Czubaszek nigdy nie pogodziła się z siostrą. Zdradziła, co było przyczyną ich konfliktu

Sekrety związku Karolaka i Czubaszek
W czym tkwił sekret ich związku? „To była chyba taka miłość połączona z przyjaźnią, co nieczęsto się zdarza, bo czasem, jak jest miłość, to nie ma przyjaźni, a tutaj było i jedno, i drugie. Oni sobie bardzo ufali i bardzo na sobie polegali. Wiedzieli, iż tylko oni mogą być dla siebie nawzajem podporą. A przy okazji mieli świadomość, iż nie mają umiejętności radzenia sobie w życiu”, cytuje słowa Andrzeja Andrusa Krystyna Pytlakowska w książce Małżeństwo doskonałe. Ona nie próbowała go naprawiać, akceptowała jego wady, ufała mu we wszystkim. On wiernie stał u jej boku, cenił jej humor i... pozwalał być sobą.
Pobrali się w 1976 roku i do samego końca byli nierozłączni. „Absolutnie zgadzam się z zasłyszaną gdzieś tezą, iż »mężczyzna potrzebny jest kobiecie, jak rybie narty«. Mówię tak, chociaż sama mam męża i biorąc pod uwagę mój wiek, prawdopodobnie będzie to już ostatni. I uważam, iż powinniśmy się kochać, bo inaczej byśmy się pozabijali. Choć do miłości nie zawsze jest potrzebna druga osoba w pobliżu. Czasem choćby jest lepiej, gdy jej nie ma w okolicy”, mawiała Czubaszek.
Maria Czubaszek i Wojciech Karolak: duet idealny
Wraz z Marią Czubaszek tworzyli zgrany duet nie tylko w życiu prywatnym. Specjalne piosenki komponował właśnie do jej tekstów. „Miłość to jedyny powód, dla którego z Karolakiem jesteśmy razem już ponad trzydzieści lat. I muszę przyznać, iż Karolak jest fajny; oczywiście, ma przy tym mnóstwo wad. Pewnie dlatego też najlepiej się czujemy, kiedy jesteśmy sami. Nie jesteśmy jak papużki nierozłączki”, pisała w swojej książce.
Jak w każdej relacji, tak i u nich, pojawiły się potężne kryzysy. Jednym z nich był alkoholizm Wojciecha Karolaka. Po jednej z imprez, gdy muzyk leżał upojony alkoholem, Maria Czubaszek wyszła z domu do znajomych: „Jak trochę wytrzeźwiał, to się przestraszył. Nagle sam, nie ma mu kto wódki przynieść". Miał kilka prób leczenia, w końcu rzucił alkohol, ale ja nie wróciłam »ot tak« [...]. Powiedziałam mu, iż ma sobie wszyć esperal, inaczej nie zaryzykuję powrotu. Zresztą powiedziałam, iż jeżeli jeszcze raz się napije — rozwód natychmiast. Mógłby wtedy choćby umrzeć, trudno. Byłoby mi przykro, bo to fajny facet, ale uważam, iż alkoholik ma prawo zapić się na śmierć, jego sprawa, nikt nie powinien mu w tym przeszkadzać”, mówiła w jednym z wywiadów.
Zobacz również: Trzy razy stawała na ślubnym kobiercu, odbiła partnera Marii Czubaszek. Barbara Wrzesińska przez lata szukała swojego szczęścia w miłości

Wojciech Karolak o Marii Czubaszek
Udało im się pokonać kryzys. Wojciech Karolak i Maria Czubaszek byli małżeństwem opartym na przyjaźni. Bardziej niż seks cenili sobie rozmowy. Nie mieli dzieci, ale całą troskę przelewali na siebie. „Gdy wracałem z trasy, zostawiała mi karteczki z instrukcją, co mam jeść i jak to należy przygotować”, wspominał Wojciech Karolak. Wraz z upływem czasu ich uczucie nie słabło: „Ja Marysię kochałem coraz bardziej. Im bardziej się starzała, im bardziej zasychała i się zmniejszała, i robiła się taką drobinką, tym bardziej ją kochałem. A najbardziej na samym końcu, kiedy już miała buźkę zmęczoną życiem”, mówił Wojciech Karolak po śmierci Marii Czubaszek w rozmowie z Krystyną Pytlakowską.
Zobacz także: Widok grobu Marii Czubaszek może wprawić w osłupienie. Fani i bliscy zostawiają na nim niecodzienne przedmioty

Wojciech Karolak o śmierci żony
„Nie mam do niej pretensji, iż odeszła. Na pewno było jej przykro. Gdyby to ode mnie zależało, pewnie walczyłbym, ale miałbym świadomość, iż robię coś wbrew jej woli. A ona zasługiwała na prawo do decydowania o sobie”, wspominał. Ona sama nie bała się śmierci, wręcz przeciwnie, twierdziła, iż już się nażyła. Obawiała się jedynie tego, jak poradzi sobie bez niej mąż.
Szczególnie iż widział, jak odchodziła: „liczyłem na to, iż tak prędko nie nastąpi. Że ona jest takim modelem, który w ten sposób może funkcjonować bardzo długo. Ona w ogóle miała do śmierci dziwny stosunek. Dziwny dla mnie, bo ja mam instynkt życia, którego jej brakowało. Mam odruch, żeby żyć. Może dlatego, iż się przywiązuję do doczesności, do przedmiotów, do miejsc. Oczywiście do ludzi najbardziej. Jestem bardzo przywiązany do tego, co przeżyłem. Mój mózg resetuje złe wspomnienia. Pamiętam tylko to, co było piękne i dobre”, mówił w wywiadzie dla magazynu VIVA! w 2016 roku. „Skończyło się coś bardzo ważnego, coś, co nadawało życiu jakiś sens. Coś, wokół czego wszystko się kręciło. I tego już nie ma. Koniec”, dodawał w innej rozmowie.
Maria Czubaszek, Wojciech Karolak, 9.01.2002

Gdy Maria Czubaszek odeszła 12 maja 2016 roku, pozostawiła męża pogrążonego w żałobie. Mimo odejścia żony, Wojciech Karolak nie załamał się. „Oboje byli samotnikami, ale to im się jakoś układało. Na pewno się kochali. Wielu muzyków, którzy byli blisko z Wojtkiem i często z nim grali, martwiło się, żeby on po śmierci Marysi nie wpadł w picie alkoholu. Można się było tego spodziewać, ponieważ przeżyłem z Wojtkiem kilka takich poważnych chwil, kiedy on był bardzo pijany. W takich stanach, w większości wypadków, to był bardzo śmieszny i dowcipny. Że Karolak nie wrócił do picia, to dla mnie świetna wiadomość. Naprawdę podziwiam, iż wytrzymał”, mówił o przyjacielu Andrzej Dąbrowski.
Jej ostatnim zmartwieniem przed śmiercią było, kto się nim zajmie. Miała powiedzieć, iż mąż przyzwyczai się do jej nieobecności, bo w końcu „Kiedyś mnie nie znał, a żył…”: „Głupoty gadała. Tak jakby niczego nie wiedziała…”, komentował jej słowa Krystynie Pytlakowskiej, która tak podsumowuje śmierć Marii Czubaszek: „Umarła, tak jak chciała. gwałtownie i nieświadomie”, co Wojciech Karolak komentuje i krótko i dosadnie: „Tak, i to jedyne pocieszenie”. Teraz znów mogą być razem... Dzisiaj mija dokładanie 9 lat od jej śmierci.


Źródła: M. Czubaszek Nienachalna z urody; K. Pytlakowska Małżeństwo doskonałe; Wywiady Krystyny Pytlakowskiej dla magazynu VIVA! z Wojciechem Karolakiem oraz Marią Czubaszek.