35. rocznica wydania pierwszego numeru „Głosu Tymbarku”

tymbark.in 6 godzin temu

35 lat temu, w styczniu 1990 roku, ukazał się pierwszy numer kwartalnika „Głos Tymbarku”. Początek lat 90-tych ubiegłego wieku to okres wielkich zmian. Zmieniał się system polityczny, od komunizmu do demokracji. Zmieniał się system ekonomiczny. Polacy uczyli się żyć „od nowa”, na innych zasadach. Zaczęła rozwijać się idea samorządności. W Tymbarku zaś powstał pionierski projekt. Pisanie i wydawanie gazety lokalnej. Dziennikarzami byli chętni mieszkańcy. Nie było możliwości technicznych. Komputerów jeszcze wtedy nie było. Nie było papieru.

W gazecie pisano o sprawach bieżących, samorządowych (pierwsze lata samorządu po upadku komunizmu), o ludziach znaczących dla lokalnej społeczności. Gazeta ratowała od zapomnienia historię Tymbarku (do dzisiaj treści tych artykułów są przez cały czas wykorzystywane, cytowane). Były artykuły o zdrowiu, sporcie, kącik poetycki. Głos Tymbarku dysponował wyłącznie funduszami pochodzącymi, ofiarowanymi, przez osoby prywatne. Był gazetą niezależną.

Pierwszy artykuł, można powiedzieć „wstępniak” zamieszczony w pierwszym numerze:

Taką ciekawostką jest, iż pierwszy numer był o wymiarach nietypowych, większych niż wszystkie następne.

Tak o swoim piśmie pisali jego twórcy z okazji wydania 50-tego numeru Głosu Tymbarku (rok 2002)

„Tak wyglądała pierwsza strona pierwszego numeru Głosu Tymbarku, który ukazał się w styczniu 1990 roku.
Redagowanie tekstów odbywało się wówczas na maszynie do pisania. Składanie dzięki nożyczek i kleju, a sam druk na kserokopiarce, która została użyczona, razem z papierem, przez dyrekcję ówczesnego IGLOOPOLu. Aby mogła być zrealizowana taka inicjatywa, założyciele i pierwsi redaktorzy czasopisma musieli pokonać niebywałe trudności.
Wszak jeszcze niedawno każda maszyna do pisania musiała być rejestrowana w Urzędzie Bezpieczeństwa, by w przypadku ukazania się jakichś antypaństwowych ulotek można było łatwo wychwycić, na której to maszynie dokonano owego przestępstwa… Dzisiaj, po upływie prawie trzynastu lat, zmienił się system polityczny, zmienił się Tymbark, zmieniła się technika przygotowania pisma, ale czy Głos Tymbarku się zmienił? Wizualnie – tak.
Ale od początku pismo starało się być otwarte dla wszystkich, piętnowało aspołeczne postawy, informowało o aktualnościach i niech takie pozostanie dalej. Chwała tym wszystkim, którzy byli ojcami i świadkami narodzin Kwartalnika. Dzisiaj przekazujemy Państwu pięćdziesiąty numer tymbarskiego czasopisma. Redakcja pozdrawia
serdecznie wszystkich tych, którzy kiedykolwiek cokolwiek dobrego zrobili dla pisma. Szczególnie pozdrawiamy, twórcę i pierwszego redaktora naczelnego Głosu Tymbarku Mieczysława Wawrzyniaka, którego nazwisko we wszystkich pięćdziesięciu numerach widniało wśród autorów artykułów.
Kierujemy apel do młodych Tymbarczan. Wnieście do pisma powiew młodości. Zainteresujcie się prasą lokalną. Poszczególne numery pozostają świadkami naszej lokalnej historii.

Zapraszamy do współpracy.”

Pierwsza redakcja Głosu Tymbarku przedstawiała się następująco:

Twórców „Głosu Tymbarku” poznajmy poprzez portrety wykonane przez Jana Platę, które zostały publikowane w Głosie Tymbarku z okazji 10-lecia pisma.

Ostatnia Redakcja gazety:

Ostatni, 56 numer Głosu Tymbarku ukazał się w 2006 roku. Po ciężkiej chorobie w 2008 roku zmarł redaktor naczelny Głosu Tymbarku Adam Ociepka. Głos Tymbarku nie powrócił już w formie papierowej.

Nastała era Internetu.

Irena Wilczek-Sowa

Idź do oryginalnego materiału