Bez zbędnego pitu pitu od razu przechodzę do romulusowych prawd:
1. Na rozgrzewkę prawda dla tych, którzy cały film przespali, albo ograniczyli styczność z nim do przeczytania samego tytułu: Obcy to nie Romulus, a Romulus to nie Obcy. jeżeli chcesz wiedzieć więcej – obejrzyj film.
2. jeżeli ślad węglowy, metanowy i cholera wie jeszcze jaki spędza ci sen z powiek, a informacje o likwidacji każdej kolejnej kopalni są miodem na twoje oczy i uszy, mam dla ciebie złe wieści: w roku 2142 wszyscy mają wywalone na wszelkie ślady, a kopalnie pracują pełną parą, aż do ostatniego ludzkiego tchu.
3. jeżeli myślałeś, iż w odległej przyszłości grube, wredne, urzędnicze prukwy, robiące petentom pod górkę, będą już tylko przebrzmiałym echem równie przebrzmiałej przeszłości – to źle myślałeś. Bo w odległej przyszłości grube, wredne, urzędnicze prukwy przez cały czas dzielnie realizowane są na straży systemu – aż do końca jego lub ich.
4. Podobno praca czyni wolnym, ale na pewno nie na planecie LV-410. O czym gwałtownie przekonuje się główna bohaterka Rain w krótkim decydującym starciu z w/w urzędniczą prukwą, stosującą triki rodem z Paragrafu 22. Prukwa mać!
5. jeżeli miałeś nadzieję, iż galopująca robotyzacja, automatyzacja, cyfryzacja itd. wszelkich dziedzin życia zwolni cię w odległej przyszłości z prostych, aczkolwiek ciężkich, robót zarobkowych, do jakich zostaną zaprzężone właśnie roboty – cóż, twoje nadzieje były płonne. Bo w roku 2142 jako ciężko pracujący parobek, dymający za tradycyjną miseczkę ryżu, wciąż najlepiej sprawdza się stary dobry zasób ludzki, eksploatowany przez korporacje do ostatnich kropli potu oraz krwi.
6. A o ile liczyłeś na ostateczny krach systemu korporacji – to też się przeliczyłeś. Bo w odległej przyszłości korporacje mają się równie dobrze jak teraz, a może choćby i lepiej, dzięki rozszerzeniu globalnej skali działania na międzyglobalną, a być może i międzygalaktyczną.
7. Rok 2024: dostęp do firmowego auta to luksus dla uprzywilejowanych korpopracowników. Rok 2142: dostęp do firmowego statku kosmicznego wydaje się być bułką z masłem dla niekoniecznie uprzywilejowanych korpowyrobników.
8. I jeżeli już jesteś tym niekoniecznie uprzywilejowanym korpowyrobnikiem i jakimś cudem uzyskałeś już dostęp do firmowego statku kosmicznego to po prostu odlatujesz nim sobie w siną dal, nie zatrzymywany przez nikogo, jawnie łamiąc zakaz opuszczania najwyraźniej niezbyt ściśle strzeżonej kolonii. Hasta la vista urzędnicza prukwo!
9. Szybki papieros robi robotę. Nic bardziej ekologicznego już w filmie nie zobaczycie.
10. Zaprawdę powiadam wam: łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż korporacji Weyland-Yutani wykryć dzięki swojej super kosmicznej technologii swoją własną stację badawczą, krążącą w pobliżu skolonizowanej przez nich planety.
11. Jakie czasy, taki android. Black is the new white.
12. jeżeli zabierasz Andy’ego ze sobą po to, żeby uzyskać dostęp do kosmicznej stacji badawczej, na miejscu okazuje się, iż zamiast całego Andy’ego mogłeś zabrać ze sobą tylko jego palec (niezwykły palec, bo dający zwyczajnemu androidowi nadzwyczajne uprawnienia).
13. Planeta LV-410 to własność korporacji Weyland-Yutani, kolonia Jackson’s Star to własność korporacji Weyland-Yutani, android Andy z ukrytymi superuprawnieniami to również własność korporacji Weyland-Yutani. A skoro wszystko w tej części kosmosu należy do korporacji Weyland-Yutani, fakt, iż Andy robi za brata szeregowej farmerki i niedoszłej górniczki Rain, która wydaje się dysponować nim niemal na zasadzie wyłączności, musi już na zawsze pozostać prawdą ściśle tajną, czyli nieobjawioną.
14. Grawitacja na stacji badawczej Renaissance cyklicznie pojawia się i znika, co oznacza, iż wszystkie ruchome sprzęty i przedmioty raz latają, a raz spadają, i tak w kółko. Czyli wszędzie powinien walać się złom, a się nie wala. Walić to!
15. Kiedy Andy się resetuje to nie ma bata we wsi, a raczej w kosmosie. A iż trwa to wieki, a wokół szaleją Twarzojebcy? Andy: Hold my beer.
16. Android Andy jest silny jaki wół, ale nie na tyle, by sprostać paru okładającym go łobuzom na początku filmu, albo żeby otworzyć czy zniszczyć drzwi prowadzące do krio komory, z którymi bez problemu radzą sobie lilipucie przy nim Facefuckery. Najwidoczniej siła u Andy’ego pojawia się i znika – podobnie jak grawitacja na Renaissance.
17. Prawda jest taka, iż łatwiej jest znaleźć dryfującego w bezkresnej przestrzeni kosmosu Ksenomorfa, niż igłę w stogu siana.
18. Karma wraca, także w kosmosie. Nic dziwnego, iż Big Chap w końcu zaliczył czapę. Uczcijmy jego pamięć minutą ciszy.
19. jeżeli koniecznie chcesz sprofanować postać Asha, reinkarnuj go w postaci Rooka, inspirowanego postacią Spongeboba.
20. Kwintesencja chirurgicznej precyzji: zamrozić kriopaliwem owinięty wokół szyi nosiciela ogon pasożyta, bez równoczesnego zamrożenia czy uszkodzenia szyi tegoż nosiciela. Tadam!
21. W dziesięć minut od zera do bohatera, czyli powitajcie Chestburstera na spidzie. Halo, czy jest na stacji jakaś kontrola antydopingowa?
22. Na wskutek uszkodzeń spowodowanych feralnym startem oraz lądowaniem Corbelana, poderwanego do lotu przez zapłodnioną przez Twarzojebcę Navarro, z której w międzyczasie wykluwa się błyskawiczny Obcy – czas do nieuchronnego zderzenia stacji z pierścieniem nagle skurczył się z kilkudziesięciu godzin do kilkudziesięciu minut. Ale wciąż jest nadzieja, jako rzecze Rook z serii Ash. Najwyraźniej nadzieja jest nie tylko matką głupich, ale i androidów.
23. Kiedy już nagrzejesz korytarz, przez który masz za chwilę przejść, do temperatury ludzkiego ciała, by być niewidocznym dla skitranych tam Twarzojebców, otwórz na całą szerokość prowadzące do niego drzwi, wypuszczając tym samym z pomieszczenia, w którym jesteś, strumień powietrza o innej temperaturze niż niezbędna do tego, by stać się termoniewidzialnym. Pamiętaj też, żeby się nie pocić, nie puszczać bąków i nie bekać. A nuż się uda?
24. Kiedy bezduszny android, który po zmianie dyrektywy działa w interesie bezdusznej firmy, podejmuje ostateczną decyzję poświęcenia jednostki na rzecz ogółu, bez wahania padnij przed nim z płaczem na kolana i błagaj go o zmianę tejże bezdusznej i ostatecznej decyzji. jeżeli ci się uda, śmierć nadejdzie prędzej niż później, a jeżeli ci się nie uda – śmierć nadejdzie prędzej czy później. Na dwoje babka wróżyła, a Obcy i tak się cieszy.
25. Sztuka walki bez walki: kiedy już dadzą ci karabin i pokażą jak oddać nim strzały do obcych, pamiętaj, żeby pod żadnym pozorem nie oddawać nim strzałów do obcych. Tako rzecze Andy.
26. W odległej przyszłości fototapety to przeżytek. Natomiast gustowna dekoracja korytarza z mieszanki obcych i ludzi, rozsmarowanych kunsztownie na ścianach oraz suficie, da gwarancję, iż zwiedzający stację nie ominął tego dzieła sztuki bezpiecznym szerokim łukiem.
27. Retro monitor robi robotę. Nic bardziej kuloodpornego już w filmie nie zobaczycie.
28. Szyb windy na stacji badawczej Renaissance rozciąga się i kurczy, w zależności od potrzeb. Raz jest długi, raz jest krótki, ale zawsze stosowny do okoliczności, dzięki czemu wspięcie się do góry po liczącej pierdylion szczebli drabinie w mniej niż 10 sekund nie stanowi dla bohaterów żadnego problemu. Brawo oni!
29. Ciąża i poród made in “Obcy: Romulus” to przeżycie nie tyle traumatyczne, co wręcz mordercze. jeżeli jesteś kobietą i planujesz mieć dziecko, pamiętaj, iż Obcy to najmniej odpowiedni materiał na tatusia, a także na synusia. Będąc z Obcym przy nadziei – porzuć wszelkie nadzieje.
30. The Offspring, czyli nie przymierzając zmutowany patoinżynier na sterydach, pojawił się i znikną jeszcze szybciej, niż się pojawił. Chociaż gościł na ekranie krótko, to zagościł w naszych sercach na zawsze. Ksenomorfy go nienawidzą!
Ponieważ nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, twórcy filmu weszli do niej osiem razy po dwa razy i dwa razy raz po raz, namiętnie cytując i kopiując to, co już było oraz to, czego jeszcze według chronologii wydarzeń w przedstawionym świecie nie było. Najważniejsze, iż momenty (dobre) były, więc nie ma co marudzić, tylko… czekać. Bo ostatnia prawda jest taka, iż to nie jest koniec, tylko początek. Kontynuacja serii niechybnie nastąpi, na co wskazują wszelkie znaki na niebie oraz w kosmosie. YVAGA-KI-YAY Motherfucker!