Po blisko trzech latach „Arcane” powróciło z 2. i zarazem ostatnim sezonem. Animacja, która zachwyciła cały świat, nie zawodzi, oferując wypakowany akcją i emocjami rollercoaster.
Gdy ogłoszono, iż Netflix połączył siły ze studiem Riot Games, tworząc serial w świecie popularnej gry League of Legends, bardzo obawiano się tej współpracy. „Arcane” jednak zachwyciło fanów gry wartką akcją, poruszającą historią i fantastyczną grafiką. Teraz serial powrócił, a my sprawdziliśmy, czy 2. sezon dorównał debiutanckiej serii.
Arcane sezon 2 – jeszcze więcej konfliktów i emocji
Jak pewnie pamiętacie, w finale 1. sezonu „Arcane” byliśmy świadkami, jak Jinx (Ella Purnell) ładuje skradziony kamień szlachetny do swojej rakiety i strzela do siedziby Rady Piltover, która głosuje za poparciem porozumienia pokojowego z Zaun, w gruncie rzeczy wypowiadając wojnę miastu. 2. sezon od początku wrzuca widza w środek akcji, podbijając stawki i nie tracąc czasu w zbędne omawianie sytuacji. Widziałam dwie z trzech części (sześć odcinków) i już teraz mogę powiedzieć, iż nowe odcinki „Arcane” nie tylko dorównują 1. sezonowi, a wręcz wynoszą produkcję na jeszcze wyższy poziom.
„Arcane” od początku miało bardzo dobrze napisane postacie, ale w 2. sezonie twórcy serialu, Christian Lee i Alex Yee, jeszcze pogłębiają ich portrety psychologiczne, każąc im zmierzyć się i z nowymi wyzwaniami, i z własnymi wewnętrznymi demonami. Nie znajdziemy tutaj jasnego podziału na „dobrych” i „złych” – w tej historii o różnych odcieniach człowieczeństwa oglądamy postaci tak po prostu ludzkie, które zwyczajnie popełniają błędy, próbując odnaleźć się w konflikcie pomiędzy skłóconymi miastami Piltover i Zaun. choćby w ich najgorszych momentach da się zrozumieć ich pobudki, dlatego naprawdę trudno jest obrać którąkolwiek ze stron barykady. Zwłaszcza iż sami bohaterowie często przejawiają wątpliwości co do słuszności swoich działań.
Zwiastun 2. sezonu „Arcane” zapowiadał brutalną konfrontację pomiędzy siostrami – ale to, co wówczas pokazał Netflix, to jedynie mały ułamek tego, co obserwujemy na przestrzeni nowych odcinków. Relacja Vi i Jinx była i jest skomplikowana, naznaczona cierpieniem i destrukcją. Ich więź balansuje na granicy pomiędzy chęcią powrotu do bliskości, którą dzieliły w dzieciństwie, a żalem, gniewem i chęcią zemsty. Vi (Hailee Steinfeld) prowadzi mentalną walkę z samą sobą, pragnąc powrotu siostry, równocześnie zdając sobie sprawę, iż Powder już nie ma – jest tylko Jinx.
Życie zmieniło młodszą z bohaterek w istne dziecko ulicy, osobę głęboko nieufną i nieprzewidywalną, która w 2. sezonie jeszcze bardziej poddaje się skrajnym emocjom. Dla Piltover jest największym wrogiem, w Zaun uważana jest za bohaterkę i symbol, a jaka jest prawda? 2. sezon „Arcane” pokazuje, iż za niebieskimi włosami, kolorowymi bombami i szalonymi akcjami kryje się wrażliwa dziewczyna, mocno doświadczona przez życie. Ella Purnell rewelacyjnie oddaje emocje bohaterki, której rozpacz, gniew i szaleństwo stają się wręcz namacalne.
Arcane sezon 2 – emocjonalny rollercoaster i wiele więcej
Ale przecież „Arcane” to nie tylko Jinx i Vi, to cały rozbudowany świat i mnóstwo innych bohaterów. Tak jak w 1. sezonie, twórcom udaje się zachować równowagę w żonglerce bardzo licznymi wątkami i żaden z nich nie zostaje potraktowany po macoszemu, wręcz przeciwnie. Szczególnie interesujące jest oglądanie Caitlyn (Katie Leung), której świat zostaje roztrzaskany na drobne kawałki po ogromnej stracie.
Dziewczyna do tej pory rozumiała obie strony konfliktu i chciała znaleźć pokojowe rozwiązanie – jednak w nowych odcinkach coś w niej pęka, a jej dotychczasowy światopogląd zostaje zachwiany. Obserwujemy, jak ogarniają ją negatywne emocje, a zrozumiała chęć zemsty prowadzi Caitlyn w najmroczniejsze zakamarki duszy – naraża to jej więź z Vi, która po raz kolejny obserwuje, jak bliska jej osoba zatraca samą siebie.
2. sezon „Arcane” rozwija też wątki Jayce’a (Kevin Alejandro), Victora (Harry Lloyd) i Mel (Toks Olagundoye). Dzięki nim lepiej poznajmy technologię hextech, która w nowych odcinkach ma jeszcze większe znaczenie. Jayce jest wewnętrznie skonfliktowany pomiędzy wiarą, iż jego technologia mogłaby uczynić świat lepszym miejscem, a świadomością, iż to śmiercionośna broń, z kolei Victor pogrąża się w obsesji dotyczącej kryształu, chcąc poznać jego wszystkie sekrety. Mel staje zaś przeciwko swojej matce, z której brutalnymi metodami działania się nie zgadza.
Wszyscy bohaterowie mają szansę zabłysnąć w 2. sezonie – każdy wątek ma swoje istotne miejsce w historii. „Arcane” doskonale balansuje pomiędzy nimi, tworząc spójną i bogatą opowieść, od której trudno się oderwać.
Arcane sezon 2 – audiowizualna uczta i czysta frajda
Pisząc o 2. sezonie „Arcane”, grzechem nie byłoby wspomnieć o uczcie dla zmysłów, jakim jest audiowizualny aspekt serialu. Malarska estetyka połączona z dynamiczną animacją zachwyca wręcz jeszcze bardziej niż poprzednio. Dopracowane detale, bogata paleta barw, złożone tekstury – to wszystko sprawia, iż od ekranu trudno oderwać wzrok. Styl animacji doskonale uzupełnia opowieść, nadając jej emocjonalnej głębi. Twórcy bawią się animacją, serwując jeszcze lepsze, widowiskowe sceny akcji.
Warto wspomnieć także o muzyce, która nie jest tylko tłem, a integralną częścią narracji, wzmacniając steampunkowy klimat serialu. W 2. sezonie jest mnóstwo fenomenalnych, iście teledyskowych sekwencji z wykorzystaniem znanych utworów.
2. sezon „Arcane” to jazda bez trzymanki i czysta frajda, ale też pełna gama emocji – w jednej chwili serial trzyma nas na krawędzi, by w kolejnej scenie zafundować cios prosto w serce. Jest mocniej, brutalniej – I i II akt to już jest emocjonalny rollercoaster, a wszystko wskazuje na to, iż najlepsze czeka nas na końcu. „Arcane” sięga po tytuł najlepszej animacji ostatnich lat. Nie możecie tego przegapić.