17. BNP Paribas Dwa Brzegi – co warto obejrzeć? [ZESTAWIENIE]

filmawka.pl 1 rok temu

W Kazimierzu Dolnym wystartowała 17 edycja Festiwalu Filmu i Sztuki BNP Paribas Dwa Brzegi. Program jak co roku obfituje w najświeższe premiery – z festiwali w Cannes, czy Sundance – oraz w interesujące retrospektywy. W tym roku pokazane zostaną m.in. dzieła Hasa, Cassavetesa, selekcja filmów o muzyce oraz klasyków ze studia Warner Bros. Do Kazimierza Dolnego przyjadą wyjątkowo również reprezentanci naszej redakcji i z tej okazji przygotowaliśmy dla was zestawienie filmów, których seans was na pewno nie zawiedzie. Festiwal potrwa od 29 lipca do 6 sierpnia!


Georgie ma się dobrze | Sekcja: Świat pod namiotem

Materiały prasowe / Against Gravity

Zaskoczyło mnie w seansie Georgie ma się dobrze to, iż film bardzo umiejętnie mówi o godzeniu się ze stratą. Jego akcja dzieje się już po śmierci matki, jednak jej obecność jest wciąż odczuwalna. Dziewczynka nie potrafi rozstać się z telefonem pełnym nagrań jej mamy. Nigdy nie zdejmuje odziedziczonej po niej koszulki West Hamu, nie godząc się na oddanie jej do prania, co, prawdopodobnie, sprawiłoby, iż zapach matki zniknąłby z ubrania. Georgie ma się dobrze przypomina, iż każdy zasługuje na czułość i zrozumienie; iż czasem, żeby dorosnąć, musimy sobie przypomnieć, jak to było samemu być dzieckiem. Może i to nic rewolucyjnego, ale w zupełności wystarczy. (Wiktor Małolepszy)


Film balkonowy | Sekcja: Retrospektywa Pawła Łozińskiego

materiały prasowe Against Gravity

Ostatni film Pawła Łozińskiego był przedsięwzięciem zarówno prostym, jak i wymagającym tytanicznej pracy dokumentalisty. Proste, bo koncept jest wręcz banalny – wychylenie oka kamery z balkonu własnego mieszkania na Saskiej Kępie i zagajanie przypadkowych przechodniów oraz dobrze znanych sąsiadów. Wymagające, bo niemal cała realizacja spoczywała na barkach jednej osoby. I nie chodzi tu tylko o sprawy techniczne, nagranie materiału, udźwiękowienie, ale też poprowadzenie rozmowy, otwarcie (się na) drugą osobę, wysłuchanie jej. Łoziński staje się cierpliwym, uważnym rozmówcą, który chce zagadać, chce słuchać i chce słyszeć. Daje w ten sposób świadectwo prostodusznemu humanizmowi, bycia człowiekiem dla człowieka. Jednocześnie następuje tutaj interesujący zwrot w kinie dokumentalnym – to nie filmowiec przychodzi do ludzi, ale ludzie „natykają się” na kamerę, często zaskoczeni takim spotkaniem. (Kamil Walczak)


Roving Woman | Sekcja: Świat pod namiotem

fot. Kadr z filmu “Roving Woman”

Podobne Roving Woman projekty można łatwo przekreślić. Stwierdzić, iż fabularne “nic” jest porażką twórców. Albo, iż ktoś zrobił to już lepiej – w końcu kino drogi jako synonim emancypacji jest wzorcem stosowanym od lat. To przypadek, gdy takie słowa są krzywdzące, zbywają istotę dzieła, przeoczają sens całej podróży z Górą w centrum ekranu. “Nic” jest w tym filmie symbolem piękna; odebranie jednostce konieczności robienia czegokolwiek daje jej dopiero pełną wolność. “Nic do roboty” jako manifest pragnienia życia według własnych zasad; własnego kompasu. Przydrożne spotkania, które udowadniają, iż można być wyzwolonym – tam gdzie amerykańskie kino wmawiało nam, iż owe uczucie może przynieść wyłącznie zgoda na egzystowanie w kapitalizmie, zaakceptowanie go jako systemu wartości, Chmielewski pokazuje – współczesnym amerykańskim snem, jest ten o braku zobowiązań, braku ograniczeń, wypisaniu się z rzeczywistości nam narzuconej. (Maciej Kędziora)


Całe to piękno i krew | Sekcja: Filmowe portrety sztuki

materiały prasowe Against Gravity

W jednej ze scen ubiegłorocznego laureata Złotego Lwa jego główna bohaterka mówi, iż lubi walczyć. I choć w tamtym momencie Nan Goldin opowiada o reakcji na przemoc fizyczną, której stała się ofiarą, reżyserka Laura Poitras traktuje tę cechę jako element definiujący jej wszystkie działania. Konsekwentnie portretuje swoją bohaterkę w ciągłym boju: z normami społecznymi, rolami płciowymi, własnymi rodzicami oraz z Sacklerami – złą do szpiku kości rodziną potentatów farmaceutycznych. Film Poitras obfituje w momenty, które każdy kojarzy z dokumentów ukazujących społeczną walkę: są manifestacje, głośne krzyki, choćby podejrzane czarne auta z przyciemnianymi szybami. Całe to piękno i krew wyróżnia jednak forma protestu oraz osoba stojąca za tym wszystkim: Nan Goldin – jedna z najważniejszych żyjących fotografek, dla której sztuka i aktywizm były zawsze jednym i tym samym. (Wiktor Małolepszy)


Skąd dokąd | Sekcja: Świat pod namiotem

mat. prasowe MDAG

Narracja o wojnie z perspektywy jej ofiar to nic nowatorskiego, ale jest coś wyjątkowego w debiucie Macieja Hameli. Skąd dokąd to obraz, który mimo pozornej ciszy zawiera w sobie tak wiele emocji, potrafi dogłębnie poruszyć i przerazić. Reżyser daje bohaterom filmu przestrzeń, nie naciska, zachowuje dystans i wrażliwość, a takie podejście pomaga filmowanym osobom otworzyć się i opowiedzieć swoje historie. Są to opowieści niezwykle ważne, szczególnie teraz, kiedy większości opadły emocje, a część z nas przestała odczuwać realność i aktualność problemu. (Zosia Sikora)


Alcarràs | Sekcja: Pokazy specjalne

fot. Lluis Tudela, “Alcarràs” / mat. prasowe Nowe Horyzonty

Alcarràs to słodko-gorzkie pożegnanie. Słodycz bierze się z poczucia tego, co jeszcze jest; gorycz – z efemeryczności tego bycia, przerywanego wciąż frustracją, wyparciem, lękiem o przyszłość, niemocą. Zwyciężczyni Berlinale udało się stworzyć film piękny, ale naładowany pokładami frustracji i smutku, których nie są w stanie przykryć choćby prostoduszne dzieci, siłą rzeczy wplątane w rodzinne bagno. (Kamil Walczak)


Apolonia, Apolonia | Sekcja: Filmowe portrety sztuki

Apolonia, Apolonia / Mat. prasowe MDAG

“Zamierzam wyłączyć teraz kamerę” – mówi na koniec Apolonii, Apolonii Lea Glob. Nie da się nie odnieść wrażenia, iż to nadzwyczaj trudny krok, aby po trzynastu latach powiedzieć sobie “dość”. W końcu tematy, które podejmuje film, nigdy się nie wyczerpią. Zawsze będą uniwersalne, mogą się jedynie rozwijać i nabierać coraz to nowszych znaczeń. Ta decyzja jest jednak potrzebna dla obu bohaterek – zarówno tej przed kamerą, jak i za nią. To najwyższy czas, aby przekazać ten film światu i podarować mu niesamowitą podróż życia Apolonii Sokoł oraz ewolucję jej przekonań na temat postrzegania siebie, świata, sztuki, seksualności, własnego ciała i ideałów. Była to wyboista, pokrętna i skomplikowana droga, jednak Lea Glob prowadzi nas przez nią czule, jak gdyby cały czas trzymała nas za rękę, abyśmy nie stracili poczucia równowagi. (Jakub Nowociński)


Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham | Sekcja: Retrospektywa Pawła Łozińskiego

fot. kadr z filmu “Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham”

W sercu każdego z nas znajdzie się choć jedna książka czy film, który ma specjalne miejsce. Czasami sztuka zasługuje sobie na takie wyróżnienie, ponieważ coś w nas zmienia, a innym razem głęboko nas porusza. Dokument Pawła Łozińskiego Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham, zalicza się w moim przypadku do obydwu tych kategorii. Ilość emocji, jakie przeżyłem w trakcie seansu, a adekwatnie wyreżyserowanej sesji terapeutycznej, jest nie do opisania w kilkuset, czy choćby kilku tysiącach słów. Oglądając ten film dostaniecie nie tylko świetny obraz tego, jak wygląda proces terapeutyczny, ale i doznacie istnego katharsis, które sprawi, iż w jakimś stopniu zastanowicie się nad własnym życiem i relacjami z bliskimi. Co w Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham, jest wholesome, poza tytułem? Zdecydowanie naprawa niezwykle zniszczonej relacji matki z córką, która postępuje z minuty na minutę. (Paweł Gościniak)


Aftersun | Sekcja: Świat pod namiotem

Fotos z filmu “Aftersun” (fot. Materiały prasowe M2 Films)

Aftersun w naprawdę piękny sposób chwyta beztroskę wakacji, ale Wells bardziej interesuje to, co dzieje się, kiedy bohaterowie wyłączą kamerę. Reżyserka rozrzuca w dialogach szczątki informacji na temat obecnej sytuacji życiowej Caluma, jego relacji z córką i stanu psychicznego. Często są to kwestie rzucone mimochodem – jak wtedy, gdy mężczyzna mówi instruktorowi nurkowania, iż nie potrafi wyobrazić sobie siebie w wieku 40 lat. Oglądając film Wells próbujemy poukładać te elementy w całość, która pozwoliłaby nam głębiej zrozumieć bohaterów.

Niezwykle poruszająca jest scena w pokoju hotelowym, kiedy Sophie wyłącza kamerę i widzimy odbicie jej oraz Caluma na ekranie telewizora. Ten zwierza się jej z nieprzyjemnego wspomnienia z czasów dzieciństwa, a my, choć ich widzimy, nie potrafimy w pełni uchwycić tych wizerunków, zniekształconych na szklanej tafli kineskopu. Pomimo tego wiemy – i sama Sophie też – iż ta rozmowa zostanie z nią dłużej, niż jakikolwiek moment, który nagrała tą kamerą. (Wiktor Małolepszy)

Korekta: Wiktor Małolepszy
Idź do oryginalnego materiału