W świecie, w którym emocje sprzedaje się w pakietach, a samotność stała się walutą mocniejszą niż jen, Hikari postanowiła nakręcić film o człowieku, który zawodowo udaje, iż kogoś obchodzi. „Rodzina do wynajęcia” to historia aktora, który nie gra już na scenie, tylko w cudzym życiu. I choć brzmi to jak gotowy materiał na gorzką satyrę o współczesnym odczłowieczeniu, reżyserka wybiera ton znacznie delikatniejszy – bardziej haiku niż moralitet.