31 sierpnia 1997 o godz. 0:24 w Paryżu, samochód, którym jechała księżna Diana uderzył w 13. filar tunelu Alma. Kierowca uciekał przed paparazzi. Kierowca Henri Paul i Dodi Al-Fayed zginęli na miejscu. Diana i ochroniarz Dodiego zostali ranni. Księżna była przytomna i do otaczających ją paparazzich (niektórzy robili zdjęcia) powtarzała „O mój Boże” i „Zostawcie mnie w spokoju”. O godzinie 1:00 w nocy księżna została przewieziona do szpitala. Obrażenia wewnętrzne okazały się jednak zbyt rozległe, nie udało się jej uratować. Zmarła o czwartej nad ranem, miała 36 lat.
Śmierć księżnej Walii wstrząsnęła opinią publiczną. Londyn stał się miejscem składania kwiatów, laurek, wierszy – wszelkich objawów hołdu dla zmarłej. Ludzie gromadzili się w okolicach pałaców Buckingham i Kensington. Kwiaty składano też w miejscach, w których często widywano księżną – restauracjach, a choćby przed jej ulubioną siłownią. W Pałacu św. Jakuba wystawiona została księga kondolencyjna. W niedzielę książę Karol wspólnie z siostrami Diany: Lady Sarą McCorquodale i Lady Jane Fellowes, odebrał trumnę z ciałem księżnej i przywiózł do Wielkiej Brytanii. Na wojskowym lotnisku Northolt powitał ją m.in. premier, Tony Blair. Do Pałacu Kensington przysłano 175 tysięcy listów i 150 tysięcy pocztówek, a do Pałacu Św. Jakuba 200 tysięcy listów.
Ale ten czas to nie tylko zryw serc jej fanów. To również ogromne kontrowersje wokół zachowania Windsorów. Trzeba było czekać niemal tydzień na oficjalny komunikat Pałacu. To było nie do przyjęcia dla zwykłych ludzi i poważnie zachwiało opinią brytyjskiej rodziny królewskiej. Dopiero w piątek, 5 września, Elżbieta II wydała komunikat telewizyjny, w którym wspomniała matkę swoich wnuków. Szczególne kontrowersje wzbudziła sprawa flagi na maszcie Pałacu Buckingham. Oczekiwano, iż królewski sztandar zostanie na znak żałoby opuszczony do połowy. Jednak okazuje się, iż protokół takiego przypadku nie przewiduje. Flaga winna być wywieszona tylko, gdy królowa przebywa w Londynie, a przebywała akurat w letniej rezydencji Balmoral. Prawdopodobnie pod naciskiem opinii publicznej, królowa ostatecznie wyraziła zgodę na złamanie tradycji i zezwoliła na wywieszenie opuszczonej flagi.
6 września 1997 w opactwie westminsterskim odbył się pogrzeb Diany, księżnej Walii. Uroczystości rozpoczęły się punktualnie o godzinie 11:00 czasu brytyjskiego, a mowę pogrzebową wygłosił brat zmarłej, Charles Spencer, 9. hrabia Spencer. Przemawiały również siostry Diany: Lady Sarah McCorquodale i Lady Jane Fellowes. Matka, Frances Shand Kydd była obecna, ale nie zabrała głosu.
Elton John, przyjaciel Diany, wykonał w hołdzie księżnej przekształconą wersję piosenki „Candle in the Wind” (pol. Świeca na wietrze). Tekst został dostosowany do Lady Di, np. słowa „Goodbye Norma Jean” (pol. Żegnaj Normo Jean) zastąpiono „Goodbye England’s Rose” (pol. Żegnaj Różo Anglii).
W trakcie uroczystości pogrzebowych wykonano również ulubiony hymn księżnej „I vow to thee my country”.
Za trumną szli: książę Karol, Charles Spencer, 9. hrabia Spencer (brat), książę Wilhelm (starszy syn), Filip, książę Edynburga (były teść), a także książę Henryk (młodszy syn), który w kwiatach na trumnie ułożył kartkę podpisaną „Mommy” (Mamusia).
Księżna Diana, elegancka i opanowana, a jednak wtedy, gdy dyktowało jej to serce, spontaniczna, uśmiechnięta i płacząca – kobieta, człowiek, symbol, który skruszył raz na zawsze wysokie mury etykiety na dworze. Ta, która naprawdę zmieniła świat, choć ten jej nie oszczędzał. Ta, która dawała nadzieję, choć jej nieustannie tego odmawiano. Wreszcie ta, o której nie da się zapomnieć już nigdy, choć od tylu lat jej nie ma. Miała niesamowity dar dawania siebie światu, bez wydawania reszty. Od samego początku pokazała, iż choćby słaba i zraniona, ma swój kręgosłup, odwagę i wiarę, iż tak trzeba!
10 razy, gdy księżna Diana pokazała, jak ogromną ma siłę
Gdy usunęła „posłuszeństwo” ze swojej przysięgi małżeńskiej
Kiedy Diana poślubiła księcia Karola w lipcu 1981 roku, pominęła słowo „posłuszeństwo” podczas składania przysięgi małżeńskiej, która została odczytana z Księgi Modlitw – i była pierwszą, królewską narzeczoną, która się na to odważyła. Tradycja przetrwała, gdy jej syn książę William poślubił Kate Middleton, 30 lat później, posłuszeństwo również nie zagościło w przysiędze.
Diana pierwsza odważyła się zacząć kruszyć królewski beton.
Gdy ujawniła swoje zmagania z depresją poporodową, bulimią i samookaleczaniem
W wywiadzie, którego udzieliła Martinowi Bashire z BBC w 1995 roku, otworzyła się na temat jej napadów depresji po urodzeniu księcia Williama, a także jej problemów z zaburzeniami jedzenia i samookaleczaniem. Podczas szokującej spowiedzi, Diana przyznała się do „ranienia swoich rąk i nóg”, jako wołania o pomoc. „To był symptom tego, co działo się w moim małżeństwie” – powiedziała.
Kolejnym zaskakującym posunięciem było ujawnienie informacji o depresji poporodowej. Diana ujawniła, iż gdy walczyła z depresją po urodzeniu Williama w 1982 roku, rodzina królewska odwracała się w drugą stronę, udawała, iż nie widzi. „Czułam się, jakbym była pierwszą osobą w rodzinie królewskiej, która otwarcie płakała i nikt nie wiedział, co robić”, powiedziała.
Odwaga Diany do pozostania człowiekiem, pełnym również trudnych emocji i walki ze sobą, jest prawdopodobnie jednym z głównych powodów, dla których William i Harry współpracują z organizacjami charytatywnymi zajmującymi się zdrowiem psychicznym takimi, jak Heads Together.
Gdy przyznała, iż nigdy nie chciała być królową
Podczas jednego z wywiadów dla BBC Diana przyznała, iż nie uważa się za „królową tego kraju”, ale raczej „chciałaby być królową ludzkich serc”. Te słowa doskonale wypełniła swoim życiem i dopięła swego dzięki swojej działalności charytatywnej.
Ludzie gwałtownie uznali Lady Di za „swoją”, dlatego iż zawsze chciała być blisko nich, często łamiąc królewską etykietę i standardy. „(…) Robię różne rzeczy, ponieważ robię to z serca, a nie z głowy,(…) i chociaż wpakowało mnie to w kłopoty w mojej pracy (…), ale ktoś musi tam iść i kochać ludzi”.
fot. CC BY-SA 4.0/domena publiczna
Gdy rodziła w szpitalu
Królewskie dzieci zawsze rodziły się w domu – to znaczy, dopóki księżna Diana nie zdecydowała, iż woli coś zmienić. Książę Wilhelm stał się pierwszym brytyjskim monarchą urodzonym w szpitalu, w czerwcu 1982 r., kiedy to został wydany na świat w St. Mary’s w Londynie. Dwa lata później książę Harry urodził się w tym samym szpitalu, podobnie jak dzieci Williama i Kate Middleton.
fot. traveler1116/iStock
Gdy uparła się, iż jej synowie będą chodzić do szkoły z innymi dziećmi
Zazwyczaj dzieci w rodzinie królewskiej kształciła guwernantka w pałacu, ale Diana upewniła się, iż książę William będzie pierwszym spadkobiercą brytyjskiego tronu, który zostanie przyjęty do szkoły publicznej. W wieku 3 lat William zaczął chodzić do przedszkola, a gdy jego własny syn George miał zaledwie dwa i pół roku, on i żona Kate zapisali go Westacre Montessori School. We wrześniu 2017 roku dwuletnia córka Williama i Kate, Charlotte, poszła do przedszkola, a George przeniósł się do Battersea School Thomasa, prywatnej szkoły w południowym Londynie.
Gdy nosiła niesławną „sukienkę zemsty”
Diana wzięła udział w kolacji Vanity Fair w londyńskiej Serpentine Gallery w dniu 29 czerwca 1994 roku. Na tę imprezę zdecydowała się założyć sukienkę, która stała się jedną z najbardziej zapadających w pamięć. Sukienka była swego rodzaju manifestem.
Mimo iż suknia, którą ubrała, była uszyta dla Diany trzy lata wcześniej, księżna „myślała, iż to zbyt odważne”. Co więc zmieniło jej zdanie? Księżna Diana wiedziała, iż tego samego wieczoru, którego odbędzie się kolacja, jej zrozpaczony mąż, książę Karol, oficjalnie przyznał się do swojego cudzołożnego związku z Camillą Parker Bowles w telewizyjnym filmie dokumentalnym o swoim życiu i pracy. Właśnie dlatego suknia stała się jeszcze bardziej symboliczna i okrzyknięta „Suknią zemsty”.
Gdy sprzedawała swoje ubrania
W czerwcu 1997 r., zaledwie dwa miesiące przed śmiercią, księżna Diana sprzedała 79 swoich sukien i garniturów – w tym sukienkę, którą nosiła podczas tańca z Johnem Travoltą i jej kultową Catherine Walker „Elvis Dress” – aby zebrać pieniądze na Royal Marsden Hospital Cancer Fund i AIDS Crisis Trust. Ubrania były sprzedawane w domach aukcyjnych Christie w Londynie i Nowym Jorku, a według Diany wszystko to było pomysłem jej 15-letniego syna Williama; Diana powiedziała licytantom: „Inspiracja do tej wspaniałej sprzedaży pochodzi od tylko jednej osoby, naszego syna Williama”.
Simone Simmons, uzdrowicielka i jedna z duchowych doradczyń Diany, opisała, jak wybrała sukienki, które zostaną sprzedane, w książce Diana: The Last Word . Najwyraźniej księżna Diana przyznała, iż prawdopodobnie „próbowała zbyt mocno”, zaimponować rodzinie królewskiej, i zażartowała: „Królowa Matka miała okropny gust, dlatego wyglądałam tak okropnie”.
Gdy pomagała usunąć piętno otaczające HIV i AIDS
Księżna Diana znana była z tego, iż podczas oficjalnych wystąpień stawała się bliska i nawiązywała bezpośredni, osobisty kontakt. W kwietniu 1987 r. Stała się pierwszym członkiem brytyjskiej rodziny królewskiej, który nawiązał kontakt z osobą cierpiącą na HIV / AIDS bez żadnego sprzętu ochronnego. Podczas wizyty na oddziale AIDS szpitala Middlesex, Diana uścisnęła dłoń umierającego pacjenta z AIDS bez rękawiczek. „HIV nie sprawia, iż ludzie są niebezpieczni” – powiedziała w przemówieniu. „Możesz uścisnąć im dłonie i uściskać. Niebo wie, iż tego potrzebują”.
Gdy ogłosiła, iż będzie „walczyć do końca”
Księżna Diana powiedziała Martinowi Bashirowi, iż pomimo „kampanii”, którą rodzina królewska rozpoczęła przeciwko niej, po tym, jak rozstała się z księciem Karolem, nie zamierzała się wycofać. „[Ja] nie odejdę cicho, to jest problem”, powiedziała, dodając: „Będę walczyć do końca (…) Jestem wielkim zwolennikiem teorii, iż należy zawsze mylić wroga” – powiedziała.
fot. ManuelVelasco/iStock
Gdy spotkała Camillę Parker Bowles i porozmawiała na temat jej romansu z księciem Karolem
W kontrowersyjnej biografii Andrew Mortona Diana: Her True Story , opublikowanej po raz pierwszy w 1992 roku, Diana przypomniała „jeden z najodważniejszych momentów” jej małżeństwa – konfrontację z Camillą Parker Bowles na przyjęciu urodzinowym siostry Camilli.
To był rok 1989, a Diana odkryła, iż Charles i Camilla odnowili swój romans. Księżna Diana postanowiła porozmawiać z Camillą twarzą w twarz.
Chociaż księżna Diana przyznała się do „przerażenia” Camilli, podczas konfrontacji pozostała „śmiertelnie spokojna”. „Powiedziałam: „Wiem, co się dzieje między tobą a Charlesem i chcę tylko, żebyś to wiedziała (…) Przykro mi, iż jestem na drodze… i to musi być piekło dla was obojga, ale wiem, co się dzieje, nie traktujcie mnie jak idiotę”.