Złote Lwy dla "Zielonej granicy". Agnieszka Holland skrytykowała rząd Tuska

dorzeczy.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Reżyser Agnieszka Holland Źródło: PAP / Piotr Nowak


"Zielona granica" Agnieszki Holland otrzymała Złote Lwy dla najlepszego filmu podczas 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Srebrne Lwy trafiły do "Dziewczyny z igłą" Magnusa von Horna.



Filmy w konkursie głównym oceniało jury w składzie: Małgorzata Zajączkowska (przewodnicząca), Marcin Ciastoń, Marta Habior, Anna Jadowska, David Ondricek, Ewa Skoczkowska i Piotr Śliskowski.


Podczas sobotniej gali zamknięcia Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, która odbyła się w gdyńskim Teatrze Muzycznym, Złotymi Lwami uhonorowano inspirowaną wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej "Zieloną granicę" Agnieszki Holland.


Reżyser nie była obecna na gali, ale odczytano list od niej. Podkreśliła w nim, iż w ciągu roku od premiery film "objechał cały świat i wszędzie był przyjmowany z wielkimi emocjami". "Ale przyniósł nam też wiele bólu. Pracując nad nim i pokazując go, zetknęliśmy się z bezmiarem nieszczęść, cierpienia, przemocy, kłamstwa, pogardy i dehumanizacji. Ten ból wciąż trwa" – napisała Holland.

Holland: Sytuacja na granicy nie zmieniła się po zmianie władzy

Według niej "sytuacja na granicy białoruskiej nie zmieniła się po zmianie władzy, a pod pewnymi względami zmieniła się na gorsze". "Nienawistna, podsycająca strach propaganda nie prowadzi do rzeczywistego rozwiązania kryzysu – ani geopolitycznego, ani humanitarnego. Służy prawdopodobnie doraźnym celom wyborczym, ale roznieca nastroje ksenofobii, rasizmu i nacjonalizmu" – oceniła reżyser.


Film "Zielona granica" jeszcze przed swoją premierą w 2023 r. wywołał ożywioną dyskusję. Padały oskarżenia o jego antypolski i antypaństwowy wydźwięk, przede wszystkim ze względu na to, w jak negatywny sposób ukazuje Straż Graniczną. W filmie nie brakowało także bezpośredniej krytyki konkretnych polityków Zjednoczonej Prawicy.


"Zielona granica" to dramat zainspirowany wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej. Film był krytykowany przez członków rządu PiS, którzy uważali, iż nie przedstawia on prawdy, a jedynie rosyjską propagandę.


Czytaj też:Wrocław: Pokaz "Zielonej granicy" zakłócony przez protestujących
Idź do oryginalnego materiału