Wraca afera z rozstaniem Dody. Po zarzutach Pachuta ostro zareagował przyjaciel piosenkarki

natemat.pl 2 dni temu
Kilka tygodni temu fani Dody dowiedzieli się, iż nadszedł koniec jej relacji z Dariuszem Pachutem. Wówczas mężczyzna dodał oświadczenie, w którym zasugerował, iż doszło do rozstania "po tym, co zobaczył w Turcji". Teraz afera wokół tej sprawy wróciła. Były partner piosenkarki zwrócił się do jej przyjaciela. – Byłeś, widziałeś, to, co tam zaistniało. Byłeś w totalnym szoku – podkreślił.


Przypomnijmy, iż przez ostatnie dwa lata Dorota Rabczewska pozostała w związku z Dariuszem Pachutem. Choć na początku chętnie dzielili się swoimi wspólnymi zdjęciami w social mediach, to później nagle zrobiło się o nich cicho.

Doda tłumaczyła to tym, iż postanowiła "zostawić trochę spraw tylko dla siebie i ukochanego". Niektórzy już wtedy spekulowali, iż mogło dojść do rozstania. Para jednak później jeszcze pojawiała się w różnych miejscach razem. Wyglądało na to, iż wciąż są sobie bliscy.

Rozstanie Dody i Pachuta. Po tygodniach afera wraca


Na początku października pojawiły się jednak przecieki, iż związek piosenkarki i sportowca się zakończył. Na reakcję ze strony Pachuta nie trzeba było długo czekać. Mężczyzna opublikował zaskakujące InstaStory.

Potem jeszcze gwiazda, podczas występu w "Halo tu Polsat", została zapytana o rozstanie, ale tylko je potwierdziła i nie rozgadywała się na temat powodów zakończenia związku. Sprawa ucichła.

W drugiej połowie listopada przypomniał o sobie Dariusz Pachut i wystąpił w "Dzień dobry TVN". Prowadzący rozmowę dziennikarz Mateusz Hładki zapytał wprost: – Stałeś się osobą rozpoznawalną w dużej mierze dlatego, iż byłeś związany ze znanymi kobietami… Na tej liście Dorota Gardias, ostatnia twoja była partnerka Doda. (…) Czy w takim razie sława to twój fetysz, kręcą cię znane kobiety?

Gość odpowiedział, iż jeszcze przed laty zwracano uwagę tylko na jego sportowe osiągnięcia, a teraz ludzie pytają go szczególnie o związki. Dziennikarz dopytał też o oświadczenie ws. zerwania z piosenkarką. – Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego nie pozwoliłeś ewentualnie jej zabrać głosu?

– To nie ma znaczenia, kto jest bardziej znany. o ile jest związek, to są dwie osoby. Tak wtedy czułem, nie żałuję tego – powiedział Pachut. Jedna z osób, która stała obok panów była ciekawa, "co tam się stało w tej Turcji".

Sportowiec-celebryta widocznie zakłopotany odparł tylko enigmatycznie: – Podejście do zdrowego życia znacznie różni się pod kątem moim i Doroty. Tutaj była mała nieścisłość.

Przyjaciel Dody zapytany o występ Pachuta


Mariusz Ząbkowski, czyli drag queen znany jako "Dżaga", a prywatnie przyjaciel Dody pojawił się ostatnio u jej boku na finałowym odcinku "Tańca z gwiazdami". Tam zaczepiły go też media ws. wystąpienia Pachuta.



– Doda w ogóle tym (rozstaniem – przyp. red.) nie żyje. Jest o krok dalej i żyje swoim życiem. To wydarzyło się trzy miesiące temu i w ogóle o tym nie rozmawiamy. Ta osoba nie istnieje w naszych rozmowach, spotkaniach – stwierdził.

"Dżaga" dał też do zrozumienia, iż chciałby, aby były partner Dody już nic o niej nie mówił.

Pachut nie zostawił tego bez komentarza


Sam zainteresowany nie przeszedł obojętnie wobec słów przyjaciela Dody. Nagrał serię relacji na Instagramie. Zasugerował w nich, iż "Dżaga" też miał być w szoku, jak zobaczył, co robiła Rabczewska w Turcji.

– Byłeś, widziałeś, masz korespondencję ze mną, pisaliśmy na ten temat. Byłeś w totalnym szoku i niedowierzaniu tego, co tam zaistniało – podkreślił.

– Nie sądzę, iż Doda jest o krok do przodu, bo od samego początku dostaję pisma od adwokatów, iż "tyle i tyle czasu masz do zapłacenia takiej i takiej kwoty", "oddaj to, to i to", "jeżeli oddasz kurtkę gwiazdkową, to będzie to nękanie, więc oddaj pieniądze za nią" i wiele, wiele innych… – wymieniał Pachut.

Wspomniał też, iż ktoś nieżyczliwy miał publikować jego prywatne wiadomości na forum fanów Dody.

– Bardzo dużo działań zostało podjętych, o których nikt nie wie. Może ty, Dżago, też nie wiesz, dlatego tak się wypowiedziałeś? (…) Mój adwokat w każdym piśmie prosił o spokój, iż my nie chcemy mówić, o co chodzi, nie chcemy eskalować tego problemu, tylko prosimy, żebyście zostawili nas w spokoju… Nie było tak, więc w ostatnim piśmie było, iż się wycofujemy z tego i nie będzie to komfortowe dla jednej strony, bo my nie mamy nic do ukrycia – podsumował.

Quiz: Jak dobrze pamiętasz "Kilera"?


A co na to Doda? Jej management wydał jedynie krótki komunikat: "Doda żyje już swoim życiem i nie zniży się do prania brudów publicznie. Od półtora roku nie upublicznia swojego życia prywatnego. Wszystko, co mówi pan Dariusz, jest w celu budowania jego popularności kosztem sławnych partnerek".

Idź do oryginalnego materiału