To rockowy hymn lat 80. Mało kto wie, kim była tytułowa bohaterka. A jednak

viva.pl 3 tygodni temu
Zdjęcie: Grazyna Myslinska / Forum / TVP


„Nie płacz Ewka” to coś więcej niż tylko piosenka – to emocjonalny manifest pokolenia, które dorastało w cieniu PRL-u. Ale kim naprawdę była Ewka, która zainspirowała twórców Perfectu? Okazuje się, iż kryje się za nią nie jedna, a dwie prawdziwe historie miłosne. Jedna z nich rozgrywała się w warszawskich Łazienkach i klubie Medyka, druga – w klasie języka angielskiego. Obie poruszyły serca i przelały się na papier jako słowa jednej z najpiękniejszych ballad polskiego rocka.

Tło powstania „Nie płacz Ewka” – jak narodził się hit pokolenia

Rok 1981. W Polsce narasta napięcie społeczne, a młodzi ludzie szukają ujścia dla swoich emocji. Wtedy na scenie pojawia się Perfect z debiutancką płytą, a jednym z jej utworów jest „Nie płacz Ewka” – ballada, która w kilka chwil staje się hymnem młodzieży. Tekst napisał Bogdan Olewicz, muzykę skomponował Zbigniew Hołdys. Choć na pierwszy rzut oka piosenka wydaje się prostą historią o rozstaniu, jej tło kryje coś znacznie głębszego – osobiste przeżycia dwóch mężczyzn, którzy postanowili swoje uczucia przelać na papier i gitarowe akordy.

ZOBACZ TEŻ: Wielki powrót legendy! Perfect zagości na scenie z nowym wokalistą. Tak zareagował Grzegorz Markowski

Ewa Kondratowicz – licealna miłość Hołdysa, która zawładnęła jego sercem

Zbigniew Hołdys był wtedy młodym, wrażliwym artystą. I jak każdy artysta – zakochał się. Ewa Kondratowicz była licealistką, a ich uczucie rozwijało się w magicznej scenerii warszawskich Łazienek Królewskich oraz kultowego klubu Medyka. Spacery po alejkach, rozmowy do późna i spojrzenia pełne emocji – wszystko to przerodziło się w coś, co do dziś Hołdys wspomina z ogromnym sentymentem. To właśnie rozstanie z Ewą, pełne łez i niewypowiedzianych słów, stało się dla niego inspiracją do stworzenia tej poruszającej melodii. Scena, w której Ewka płacze przed pożegnaniem, zapisała się w jego pamięci na zawsze.

Druga Ewka – uczennica Bogdana Olewicza, z którą dzielił pięć lat życia

Druga historia kryjąca się za legendarnym utworem jest równie poruszająca. Tym razem dotyczy autora tekstu – Bogdana Olewicza. Przez pięć lat był związany ze swoją uczennicą, którą poznał podczas lekcji angielskiego w jednej z warszawskich szkół średnich. Między nauczycielem a uczennicą zrodziło się uczucie, które – mimo różnicy wieku – trwało i było intensywne. Ich rozstanie, podobnie jak w przypadku Hołdysa, również nie obyło się bez łez. Emocje, które przeżywał, znalazły swoje ujście w słowach – prawdziwych, poruszających i uniwersalnych. To właśnie te doświadczenia sprawiły, iż tekst „Nie płacz Ewka” uderza w najczulsze struny ludzkiej wrażliwości.

"Przywędrowała do mojej klasy, po długim pobycie w Stanach, tak, iż ta kultura, ideologia były w nią „wrośnięte”. Więc kiedy dochodziło do analizy wierszy, zaskakiwała trafnymi spostrzeżeniami, ciekawymi uwagami, no i jakieś wibracje między nami zaistniały" - cytuje artystę Cyfrowa Biblioteka Polskiej Piosenki.

CZYTAJ TEŻ: Kilka lat temu usunął się w cień, teraz angażuje się w nowy projekt. Grzegorz Markowski powrócił w szczytnym celu

Tekst, który łączy dwa światy – opowieść o uczuciach, które nie przemijają

„Nie płacz Ewka” nie jest zwykłą piosenką o złamanym sercu. To utwór, który łączy dwa zupełnie różne światy – młodzieńcze zauroczenie i dojrzałą, ale zakazaną relację. Obie Ewy są symbolem czegoś więcej – tęsknoty, pożegnania, emocji, które trudno nazwać. To dlatego tekst, choć prosty, trafia w serca słuchaczy niezależnie od wieku. I dlatego piosenka ta od lat wzrusza kolejne pokolenia – bo prawda ukryta w jej słowach jest ponadczasowa.

Dziedzictwo przeboju – dlaczego „Nie płacz Ewka” wciąż porusza?

Od premiery utworu minęły dekady, a „Nie płacz Ewka” nie traci na aktualności. To jedna z tych piosenek, które śpiewa się przy ognisku, w samochodzie i na koncertach – zawsze z tym samym ściśnięciem gardła. Dla wielu to wspomnienie pierwszej miłości, dla innych – oddech wolności i młodości. A dla twórców? To kawałek ich życia, który zamknęli w dźwiękach i słowach, dzieląc się nim z całą Polską.

Źródło: Złote Przeboje

Idź do oryginalnego materiału