**Zapiski z mojego życia**
Romek, Romusiu, mamy bliźniaki! płakała Kasia przez telefon. Są takie malutkie, po dwa i pół kilograma, ale zdrowe, wszystko w porządku!
Na USG mówili, iż bliźniaki mruknął mężczyzna. Chłopcy?
Tak, chłopcy, są śliczni! łzy euforii spływały po policzkach młodej mamy. Wreszcie trzymała w ramionach swoje dzieci
Ciąża nie była dla Kasi łatwym doświadczeniem. Po pierwsze, ojciec dzieci, Roman, początkowo był przeciwny ich narodzinom. Kasia i Roman pracowali razem: ona jako księgowa w małej firmie, on jako kierowca. Nie można powiedzieć, iż między nimi wybuchła wielka miłość byli młodzi, często się widywali, i tak się zaczęło. Tym bardziej iż Roman niedawno rozstał się z narzeczoną, z którą ślub był już ustalony: Lidka zdradziła go z jego przyjacielem. Roman zobaczył to na własne oczy jak całowali się w samochodzie i ślub oczywiście się nie odbył. Szukał więc sposobu, by zapomnieć. Kasia, naiwna dwudziestolatka po technikum, znalazła się we właściwym miejscu o odpowiednim czasie.
Nie była szczególnie popularna wśród mężczyzn ognistorude włosy, które sterczały w różne strony, i piegi pokrywające całą twarz sprawiały, iż wyglądała jak Pippi Langstrumpf. Do tego walka z nadwagą, którą toczyła od szkoły z różnym skutkiem. Roman był pierwszym chłopakiem, z którym miała poważny związek. Kasia oczywiście rzuciła się w to uczucie całym sercem.
Roman początkowo ukrywał ich relację. Czekał na nią po pracy za biurowcem, unikali publicznych miejsc spacerowali nad Wisłą, siedzieli w altance w parku. Ale w małej miejscowości gwałtownie wszystko wyszło na jaw. Roman, chcąc dokuczyć byłej narzeczonej, opowiadał wszystkim o swojej wielkiej miłości do Kasi. Te plotki dotarły i do niej pochlebiało jej, iż Roman się nią chwali. Uwierzyła, iż to prawda.
Kasia pochodziła z sąsiedniej wsi. W mieście skończyła szkołę i pracowała, mieszkała u ciotki starszej, samotnej kobiety. Dzieliły małe mieszkanie. Ciotka, dowiedziawszy się o chłopaku siostrzenicy, ucieszyła się może wreszcie będzie miała spokój. Znalazła choćby test ciążowy z dwiema kreskami. Pewnego dnia odwiedziła matkę Romana, Martę, która nie miała pojęcia o nowej narzeczonej syna. Rozmowa z ciotką skończyła się poważną awanturą.
Synu, podobno masz narzeczoną! A ja myślałam, iż wciąż tęsknisz za Lidką! mówiła matka.
Jaka narzeczen














