
Zdjęcia z próby medialnej, fot.Teatr Powszechny/ Bogdan Karczewski
- Jest to taka czarna komedia, która mówi o relacjach w rodzinie, o relacjach między braćmi i problemach, które potrafią "rozwalić" rodzinę od środka. To również taka przestroga, żebyśmy pomyśleli, jak należy te relacje rodzinne i z bliskimi uporządkować. Żeby życie było harmonijne, żebyśmy się nie zaplątali w jakieś nieszczęście - mówi dyrektor "Powszechnego" Małgorzata Potocka.
- Nie gramy dowcipem, ale staramy się, by kontekst był komiczny. Chcemy by to wszystko było bardzo wiarygodne, od serca, aby emocje były bliskie emocjom człowieka, a nie wariata. Aczkolwiek sam tekst ma taka siłę, iż trzeba dokonać takiego wysiłku, żeby nie pójść w świat tylko i wyłącznie żartobliwy - opowiada Błażej Peszek. Jednocześnie zastrzega, iż to nie jest farsa. - To jest bardzo dobrze napisana, psychologiczna komedia. Są w niej głębokie rozmowy i głębokie przemyślenia - dodaje dyrektor Potocka.
Reżyser zdradza, iż w oryginalnym tekście matka nie pojawia się na scenie, jest zawsze za drzwiami. - Postanowiłem wprowadzić mamę, żeby ten kontekst jeszcze bardziej wzmocnić i żeby tez przyrodni bracia mogli się odnieść do konkretnej postaci, co staje się jeszcze bardziej dramatyczne i nas bardziej dotyka, bo matka nie jest tylko w sferze opowieści, ale także kontaktu osobistego - tłumaczy Błażej Peszek.
Przekład Rubi Birden, reżyseria - Błażej Peszek, scenografia i kostiumy Michał Dracz, muzyka - Wojtek Kiwer. Obsada: Jan - Jarek Rabenda, Karol - Michał Węgrzyński, Małgorzata Maślanka jako Mama.
bdb