
Alexandra Jarecka
Powiązania ze skazanym za pedofilię Jeffreyem Epsteinem pozbawiły księcia Andrzeja tytułu oraz rezydencji w Windsorze. Gazety komentują.
Andrew could lose out on most of his compensation for leaving Royal Lodge https://t.co/GTS7MyuWCo pic.twitter.com/ubvYRzxleI
— The Independent (@Independent) November 1, 2025Teraz to zwyczajnie Andrzej
„Tytuł książęcy przestał obowiązywać – «teraz to zwyczajnie Andrzej» – stwierdził w telewizyjnym wywiadzie wzruszony do łez brat Virginii Giuffre. Giuffre, która w kwietniu popełniła samobójstwo w wieku 41 lat, była najbardziej znaną spośród kobiet uznanych za ofiary sprawcy przestępstw seksualnych Jeffreya Epsteina. Prawdopodobnie także Andrzeja Mountbattena-Windsora, wcześniej noszącego tytuł księcia Andrzeja” – pisze „Süddeutsche Zeitung”.
Bezczelny, skorumpowany
„Choć przez cały czas zaprzecza zarzutom, to po pośmiertnym opublikowaniu biografii Virginii Giuffre najwyraźniej nie wierzy mu już choćby jego własny brat” – dodaje dziennik. „Andrzej Mountbatten-Windsor jest, według dostępnych informacji, osobą skorumpowaną, prawdopodobnie nigdy niepociągniętą do odpowiedzialności sprawczynią przestępstw seksualnych, a ponadto – jak się wydaje – na tyle bezczelną, by domagać się królewskich rezydencji dla siebie i swojej byłej żony” – czytamy.
Więzienie adekwatnym miejscem
„Fakt, iż teraz, jako zwykły obywatel, zamieszka – według brytyjskiego dziennika «Daily Mail» – sam w Sandringham, może być postrzegany w kręgach królewskich jako «totalna degradacja». Jednak wielu Brytyjczyków uważa, iż zamiast przytulnego domku w idyllicznym Norfolk lepszym miejscem dla niego byłoby jedno z więzień w Anglii, nazywanych His Majesty’s Prison” – pisze niemiecka gazeta.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze, iż odebranie przez króla Karola wszystkich tytułów i przywilejów Andrzejowi oraz wymóg opuszczenia Royal Lodge to krok bez precedensu wobec członka rodziny królewskiej. Dziennik przypomina jednocześnie, iż mimo tej decyzji Andrzej pozostaje ósmy w kolejce do tronu, a zmiana porządku sukcesji wymagałaby aktu parlamentu. Tłem dla decyzji są wieloletnie kontrowersje wokół relacji księcia z Jeffreyem Epsteinem oraz oskarżenia formułowane przez Virginię Giuffre; sprawa — także za sprawą publikacji jej wspomnień — ponownie znalazła się w centrum uwagi. Brytyjskie media informują też o przenosinach Andrzeja do posiadłości w Sandringham, co część komentatorów odczytuje jako symboliczne zamknięcie jego publicznej roli.
Sukcesja i decyzja Pałacu Buckingham
Nawet po odebraniu wszystkich tytułów honorowych Andrzej przez cały czas pozostaje ósmy w kolejce do brytyjskiego tronu – wskazuje dziennik. Aby to zmienić, potrzebne byłoby uchwalenie specjalnej ustawy – co jeszcze bardziej osłabiłoby fundamenty monarchii, opartej na niezmiennych zasadach dziedziczenia. Pałac Buckingham przekazał, iż król wolał sam odebrać bratu wszystkie tytuły honorowe, zamiast pozostawiać decyzję w gestii parlamentu. Tłumaczono to tym, iż nie chciano marnować cennego czasu parlamentu. „Jednak w tej wypowiedzi nie słychać troski, ale strach” – wskazuje dziennik z Frankfurtu.
Głos prasy regionalnej: „Hessische-Niedersächsische Allgemeine”
W ocenie regionalnego dziennika „Hessische-Niedersächsische Allgemeine” potępienie Andrzeja przyszło późno, ale lepiej późno niż wcale. „Ze względu na wagę oskarżeń decyzja króla Karola – spadająca niczym gilotyna – była także w jego własnym interesie. Karol stoi przed koniecznością ochrony zarówno własnej reputacji, jak i instytucji monarchii. Coraz więcej Brytyjczyków traci wiarę w tę instytucję, nie tylko po aferze z księciem Andrzejem, zastanawiając się, dlaczego miliony z podatków marnowane są na arystokratyczną kastę. To słuszne pytanie, które należałoby również zadać w innych krajach Europy”.







