Obraziła protestujące kobiety. Rzecznik Brigitte Macron musiał się tłumaczyć

gazeta.pl 1 godzina temu
Brigitte Macron nieźle podpadła. Została nagrana w momencie, gdy wulgarnie oceniła protestujące kobiety. Jej rzecznik musiał zabrać głos.
Brigitte Macron właśnie wywołała we Francji niemały skandal. Wszystko przez to, iż wybrała się na spektakl do paryskiego teatru Folies Bergere i tam rozmawiała z komikiem Arym Abittanem. Nie byłoby w tym nie dziwnego czy zdrożnego, gdyby nie fakt, iż w czasie krótkiej pogawędki pierwsza dama zdążyła obrazić protestujące przeciwko aktorowi kobiety. Wszystko przez to, iż Ary Abittan był oskarżony o gwałt przez 23-latkę, z którą był w krótkim związku. Choć po trzech latach śledztwa oddalono zarzuty, a on wrócił na scenę, to jednak jego obecność w teatrze wywołała oburzenie i protest środowiska feministycznego #NousToutes ("My wszystkie"). Kobiety przerwały jego występ w sobotę, 6 grudnia.

REKLAMA







Zobacz wideo Kolejne kraje uczestniczące Eurowizji nie chcą Izraela w konkursie



Brigitte Macron obraziła protestujące kobiety. Jej słowa wywołały oburzenie
W niedzielę, 7 grudnia, a więc dzień po wydarzeniach w teatrze, Brigitte Macron pojawiła się na sztuce wraz ze swoją córką Tiphaine Auziere. Pierwsza dama postanowiła zajrzeć za kulisy i tam porozmawiać z komikiem. Wtedy została nagrania, jak wyraziła swoje wyjątkowo niepochlebne zdanie na temat protestujących kobiet. "Jeśli te głupie s**i tu są, wyrzucimy je. Zwłaszcza zamaskowane bandytki" - powiedziała, a jej słowa poszły w świat i zostały opublikowane przez francuski tygodnik "Public".
Nic więc dziwnego, iż wypowiedź pierwszej damy wywołała oburzenie i lawinę krytyki. Głos zabrała m.in. posłanka Sarah Legrain. "Odrzucenie zarzutów nie zmazuje słów i krzywd kobiety" - powiedziała w rozmowie z telewizją BFM, przy okazji zarzucając żonie prezydenta Francji brak szacunku wobec walki o prawa ofiar przemocy seksualnej. Brigitte Macron skrytykowała też aktorka Judith Godreche, która doświadczyła przemocy seksualnej. Aktorka oskarżyła dwóch reżyserów o molestowanie, do którego doszła, gdy była nieletnia. "Ja też jestem głupią s**ą" - napisała na Instagramie.


Rzecznik Brigitte Macron zabrał głos. Musiał się gęsto tłumaczyć
Gdy w mediach zrobiło się gorąco po opublikowaniu wypowiedzi Brigitte Macron, sama pierwsza dama milczała, ale głos zabrał jej rzecznik prasowy. Postanowił wytłumaczyć żonę prezydenta Francji. "Tę wymianę zdań należy traktować wyłącznie jako krytykę radykalnych metod zastosowanych przez osoby, które w maskach zakłóciły w sobotni wieczór występ Ary Abittana. Brigitte Macron nie pochwala tych radykalnych metod" - napisał rzecznik w oświadczeniu, które zostało zacytowane przez brytyjską gazetę "Daily Mail".
Idź do oryginalnego materiału