11 listopada książę William pojawił się jako gość w amerykańskiej edycji programu "Taniec z gwiazdami", a tym samym złożył niespodziewaną wizytę Robertowi Irwinowi - australijskiemu przyrodnikowi i jego partnerce tanecznej Witney Carson. Jego obecność okazała się prawdziwą sensacją.
REKLAMA
Zobacz wideo Jargalsaikhan podsumowała "TzG". "Zastanawiałam się, jak wstać..."
Książę William zaskoczył obecnością w "Tańcu z gwiazdami". Miał specjalne życzenie dla Roberta Irwina i Witney Carson
Podczas programu, w którym Irwin i Carson przerwali trening, aby odebrać tajemniczy telefon, okazało się, iż dzwonił sam książę William. Początkowo mówił do Roberta, iż potrzebuje go w Rio de Janeiro na ceremonii rozdania nagród Earthshot Prize, której Irwin jest ambasadorem. Pokusił się przy okazji o żartobliwy komentarz, nazywając go "twinkle toes" (czyli "mistrzem parkietu - przyp.red), odnosząc się do jego tanecznych umiejętności. Następnie książę William zwrócił się do Witney, prosząc ją o jak najwięcej brokatu w występie, na co odpowiedziała: "Postaram się". Książę dodał również, iż oboje mają "naprawdę duże szanse na wygraną" w programie.
Witney była kompletnie oszołomiona tym, iż książę William wspomniał jej imię, a Robert Irwin zażartował: "Nie spieprzmy tego!". Wydarzenie wywołało ogromną reakcję wśród widzów, którzy w mediach społecznościowych natychmiast zaczęli komentować pojawienie się księcia w programie. "Czy ktoś miał na swojej liście bingo, iż książę William pojawi się w "Tańcu z gwiazdami"? Bo ja na pewno nie!", "To najfajniejszy moment sezonu" - napisał jeden z internautów. Robert Irwin i książę William od lat współpracują w ramach projektu Earthshot Prize, który nagradza innowacje na rzecz ochrony środowiska. Książę William wielokrotnie podkreślał, jak wielkim ambasadorem ekologii jest Irwin.
Robert Irwin uzyskał maksymalną liczbę punktów w odcinku "Tańca z gwiazdami" z księciem Williamem
W tym samym odcinku pojawiła się również siostra Roberta Irwina, Bindi, która w 2015 roku wygrała "Taniec z gwiazdami". Podczas programu rodzeństwo wspominało swojego ojca Steve'a Irwina, znanego na całym świecie jako "łowca krokodyli". Robert wyznał, iż jego taniec do piosenki "Footprints in the Sand" Leony Lewis był hołdem dla zmarłego ojca. Co ciekawe, Bindi tańczyła do tej samej piosenki dekadę wcześniej, również poświęcając swój występ tacie. - To dla mnie ogromne emocje. Chcę, żeby to był nasz najlepszy taniec w całym programie - wyznał Irwin w programie na żywo. I rzeczywiście, jego występ w parze z Witney zaowocował najwyższą możliwą liczbą punktów.
