„Kochałam się zakochiwać, ale też kłóciłam się z facetami okropnie” – powiedziała Anna Polony w wywiadzie dla „Twojego Stylu”. Podobno już pierwszy chłopak aktorki powiedział jej, iż ta nie nadaje się do związków. Mimo to, gdy poszła na studia, ponownie się zakochała, a choćby wyszła za mąż.
Rozwiąż quiz o pięknych aktorkach. Jesteś mistrzem, jeżeli zgarniesz 100 proc. punktów! Dalszą część artykułu znajdziesz pod quizem…
Małżeństwo pełne rywalizacji
Wybrankiem Anny Polony był Marek Walczewski. Para poznała się jeszcze w szkole teatralnej w Krakowie i od razu wybuchło między nią płomienne uczucie. W małżeństwie artyści spędzili 13 lat. Potem aktor zostawił ją dla innej…
Choć związek tworzyli przez ponad dekadę, to od początku dochodziło między nimi do spięć. Powodem była stała rywalizacja w pracy aktorskiej. Choć oboje zatrudnieni byli ówcześnie w Starym Teatrze, to pojawił się pewien problem. Anna Polony współpracowała z reżyserem Konradem Swinarskim, a Marek Walczewski był aktorem Jerzego Jarockiego.
Zobacz także: Była najjaśniejszą gwiazdą lat 50. U szczytu sławy wyjechała do Izraela
Pracowaliśmy w dwóch konkurujących klanach teatralnych gigantów. To był ekscytujący okres w teatrze, ale podziały przenosiły się na życie prywatne — mówiła Anna Polony we wspominanym wywiadzie.
Anna Polony kochała dwukrotnie
Pytana o mężczyzn, których darzyła uczuciem, Anna Polony wymienia dwa nazwiska. Pierwszym był jej dawny mąż Marek Walczewski, a drugim Konrad Swinarski – u którego wystąpiła w kilkunastu spektaklach. Swinarski był nie tylko jej mistrzem, ale także obiektem westchnień.
Gdy Walczewski odszedł do innej, Anna Polony była załamana. Jakby tego było mało, w tym samym czasie straciła także Konrada Swinarskiego. 19 sierpnia 1975 roku reżyser zginął w katastrofie samolotu w drodze na festiwal sztuki do Szirazu.
To był najgorszy etap mojego życia. Rok przed śmiercią Konrada przeżyłam rozwód z Markiem, co mnie dotknęło i emocjonalnie, i ambicjonalnie. Śmierć Konrada rozwaliła mnie psychicznie. Rozchorowałam się. Trwało to kilka lat — mówiła Anna Polony „Wysokim Obcasom”.