Najjjka, czyli tak naprawdę Natalia Ruś, już od dłuższego czasu wzbudza kontrowersje. Chodzi o poglądy wygłaszane przez katolicką influencerkę, która m.in. twierdzi, iż stosowanie antykoncepcji może powodować depresję i jest śmiertelnym grzechem. Często w swoich wypowiedziach wspomina o współżyciu przedmałżeńskim oraz niepochlebnie wypowiada się o społeczności LGBT. Tym razem Najjjka ma niemałe problemy. Okazuje się, iż przegrała proces z Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Budda słusznie trafił za kratki?
Najjjka przegrała proces. Wyrok jest prawomocny
To nie pierwszy raz, gdy katolicka influencerka usłyszała akt oskarżenia. Stanęła przed sądem m.in. za oburzające słowa na temat Ukraińców oraz toczy się przeciwko niej postępowanie za poparcie skandalicznego działania Grzegorza Brauna. Poseł Konfederacji w grudniu ubiegłego roku zgasił w Sejmie chanukowe świece. W tym przypadku chodziło jednak o chęć skazania prezesa Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. "Proces karny, w którym Natalia Ruś, pseudonim Najjjka, próbowała doprowadzić do skazania prezesa Ośrodka Konrada Dulkowskiego. Nie podobało się jej informowanie przez OMZRiK o jej publicznej działalności. Skarżyła się m.in. na określenie 'antynaukowe bzdury' w związku z jej opowieściami jakoby depresja była spowodowana brakiem wiary w Boga" - przekazał Ośrodek we wpisie na Facebooku. Jak się dowiadujemy, w sprawie wspierali ją działacze Konfederacji.
"Konrad Dulkowski został prawomocnie uniewinniony w dwóch instancjach" - dodano. Najjjka nie tylko przegrała, ale będzie musiała "wypłacić mu kilka tysięcy złotych zwrotu kosztów sądowych". Wyrok zapadł w obu instancjach, więc jest prawomocny. Sędziowie zaznaczali, iż wypowiedzi Ośrodka "były zgodne z prawdą", a za mówienie prawdy nie można karać. "Natalia Ruś zamieszczała rasistowskie i ksenofobiczne wpisy, deprawuje młodzież i dzieci, publikuje nieprawdziwe informacje i atakuje osoby cierpiące na depresję. Sąd orzekł, iż nie ma w tych stwierdzeniach kłamstwa" - czytamy.
Najjjka zaprzecza sprawie. Twierdzi, iż żaden wyrok nie zapadł
Na profilu w mediach społecznościowych Najjjki możemy przeczytać, iż ma tylko jedną sprawę - za poparcie czynów Brauna. O opisywanej rozprawie nie wspomniała, twierdząc, iż "w żadnym sądzie nie ma dzisiaj sprawy przeciwko mnie". Influencerka nie odniosła się bezpośrednio do opisanej przez Ośrodek sprawy, ale podkreśla wielokrotnie, iż nie usłyszała wyroku.