Książę William powiedział, iż krytyka jego uprzywilejowanego stylu życia i licznych zasobów mieszkaniowych skłoniła go do podjęcia próby położenia kresu bezdomności w Wielkiej Brytanii.
Następca tronu został poproszony o ustosunkowanie się do drwin na temat jego trzech domów i posiadłości Księstwa Kornwalii o powierzchni 135 000 akrów w dwuczęściowym programie dokumentalnym ITV wyemitowanym w tym tygodniu.
W Książę William: Możemy położyć kres bezdomnościwidzowie słyszą nagranie, w którym gospodarz radia LBC James O’Brien powołuje się na krytykę ze strony Grahama Smitha, dyrektora naczelnego The Republic, grupy antymonarchii, który twierdzi, iż bezdomność wynika z polityki i inwestycji rządu i nie zostanie powstrzymana przez działania charytatywne lub patronat królewski.
Zapytany, co sądzi o krytyce Homewards, jego pięcioletniego programu, którego celem jest pokazanie innym, jak można zakończyć bezdomność, William odpowiedział: „Myślę, iż gdybym odpowiedział na każdą krytykę, siedziałbym tu cały dzień. krytyka popycha Cię do przodu.
Dodaje: „Myślę, iż słuszne jest zadawanie pytań, ale ostatecznie myślę, iż dążymy do zmian, nadziei i optymizmu w świecie, w którym od dawna było ich niewiele. Mam nadzieję, iż mogę wnieść coś, co nie zostało to zrobione wcześniej.”
Film dokumentalny, emitowany w środy i czwartki, przedstawia jego historię przez pierwszy rok po uruchomieniu programu Homewards. Williama widziano podczas zwiedzania Nansledan niedaleko Newquay, gdzie księstwo buduje 24 domy.
„Nie będę tu siedzieć i mówić, iż rozwiążę problem bezdomności na całym świecie, ale pokażę ludziom, jak zapobiegać bezdomności.
Ponad 350 000 ludzi w Wielkiej Brytanii nie ma stałego mieszkania. Szacuje się, iż liczba osób bezdomnych lub osób zagrożonych w wieku od 16 do 24 lat wzrosła do ponad 130 000 osób.
Książę opowiada ekipie dokumentalnej, iż rozmawiał o bezdomności z trójką swoich dzieci: Georgem, Charlotte i Louisem, gdy byli w szkole. W Windsorze, gdzie mieszkają, samorząd na początku tego roku miał do czynienia ze 101 przypadkami bezdomności, a 25 osób spało pod gołym niebem.
„Pierwsze kilka razy pomyślałem: «Czy powinienem o tym poruszyć? A może powinienem poczekać i zobaczyć, czy którykolwiek z nich to zauważył? I rzeczywiście, tak się stało, ale milczeli, kiedy powiedziałem, co się dzieje”. „I myślę, iż to naprawdę ważne.” „Rozpocząć te rozmowy, gdy dzieci są małe, aby zrozumiały otaczający je świat, a nie żyły tylko, no wiesz, w swoich własnych małych światach”.