Kora i Marek Jackowski. To nie romanse ostatecznie unicestwiły ich relację

pomponik.pl 11 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Kora i Marek Jackowski tworzyli duet na miarę świata rocka. Wielkie uczucie - w wyniku serii skandali, romansów i wzajemnych pretensji - zamieniło się w swary, waśnie i niekończące się urazy. Do ostatecznego rozpadu ich relacji nie doprowadziła jednak wzajemna niewierność. Wszystko wydarzyło się znacznie później i przy okazji zaprzepaściło istnienie zespołu Maanam.


Kora i Marek Jackowski: wielka miłość i głośne rozstanie


Kora i Marek Jackowski poznali się w 1969 roku. Już dwa lata później byli po ślubie, a na ich uroczystości bawili się między innymi Ewa Demarczyk i Marek Grechuta. Duet, który stworzył legendarny zespół Maanam, w życiu prywatnym nie był jednak w stanie utrzymać spójnej linii melodycznej.
Szybko okazało się, iż oboje szukają czegoś więcej. On w trakcie ich małżeństwa nawiązał romans z Małgorzatą Kubiak, a ona spotykała się z Bogdanem Kowalewskim, Zdzisławem Kamińskim i Krzysztofem Kownackim. Na dodatek Marek zaczął mieć coraz poważniejsze problemy z alkoholem.Reklama


W 1972 roku Jackowskim urodził się syn Mateusz. W 1976 na świecie pojawił się jego brat Szymon, który okazał się dzieckiem Kamila Sipowicza. Para poznała się w 1974, ale musiało wydarzyć się jeszcze wiele, zanim razem zamieszkali. Kora i Marek rozwiedli się w 1984, ale matka Sipowicza nie akceptowała jego wybranki, zatem piosenkarka zamieszkała z ukochanym dopiero w 1989 roku.


Maanam po rozwodzie Kory i Marka Jackowskich


Życie na nowo układał sobie także Marek. Po krótkim związku z Grażyną Szapołowską ożenił się z Katarzyną Krupowicz, a po rozwodzie związał się z Ewą Święs. Pobrali się w 1994 i doczekali aż trzech córek. W 2007 roku zamieszkali we Włoszech. I choć wydaje się to zadziwiające, to właśnie ostatnie małżeństwo oraz ostatnia przeprowadzka ostatecznie zaprzepaściła jego relacje z Olgą Jackowską.
Choć Kora i Marek rozwiedli się w 1984, to aż do 2007 roku działali razem w zespole Maanam i przy wielu innych projektach. Wszystko zakończyło się w 2008, w atmosferze skandalu i po niekończących się kłótniach. Przede wszystkim - Jackowski miał w 2007 roku wypadek, który na długo uniemożliwił mu występowanie. W Maanam pojawił się gitarzysta, który najpierw miał być na zastępstwo, ale później zespół postanowił zatrudnić go na stałe. Marek poczuł się odsunięty na boczny tor.
"Kora zadecydowała, iż ten gitarzysta, który mnie zastępował, zostaje w zespole. Wtedy zrozumiałem, iż to już koniec" - mówił Jackowski w rozmowie z Faktem.
Ale to nie wszystko. O tym, co jeszcze poróżniło muzyczny duet, opowiedział ich syn Mateusz.


Maanam rozpadł się przez... przeprowadzki i małżeństwo


Kora była podobno zazdrosna o wszystkie późniejsze partnerki męża. Bardzo nie podobało się jej, iż Marek postanowił wyprowadzić się z żoną do Włoch.
"Nie mogła zaakceptować też Ewy i znieść tego, iż dla Marka najważniejsza jest rodzina i iż on słucha żony, ubierając się na scenę, realizując swoją pasję związaną ze sztuką czy wyprowadzając się z Polski. One obie chciały być właścicielkami Marka i to powodowało, iż stosunki między Markiem a Korą były coraz gorsze. Gdyby się akceptowały, nie byłoby wielu konfliktów w zespole" - cytuje wspomnienia członków zespołu Maanam "Gazeta Wyborcza".
Podobnie wspomina ten okres Mateusz Jackowski, syn Marka i Kory.
"Mama, może to zabrzmi dziwnie, zawsze była zazdrosna o kolejne partnerki ojca. Było to dość zabawne, choć generowało też trochę konfliktów" - wyznał w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Mimo tych wszystkich animozji Kora była zdruzgotana wieściami o śmierci Marka Jackowskiego 18 maja 2013 roku. Jej syn mówi, jak zareagowała na tę informację:
"Bardzo źle. To był dla mamy ogromny cios. Chociaż rodzice od dawna nie byli małżeństwem, mieli osobne światy, nowych partnerów, to na pewno w jakiś sposób kochali się do samego końca. [...] Związek mamy z Kamilem w pewnym momencie doprowadził do rozpadu małżeństwa. Jednak po rozwodzie rodzice cały czas artystycznie funkcjonowali razem, (...) więc rozwód nie był definitywnym końcem relacji między nimi. Mama zawsze mówiła przy mnie dobrze o ojcu, dbała o to, żebym miał do niego pozytywny stosunek. Zawsze powtarzała, iż ojciec jest jeden" - dodaje w rozmowie z PAP.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Prawda o synach Kory wyszła na jaw
Kamil Sipowicz nie zawiódł fanów Kory. Wzruszający dowód miłości
Kamil Sipowicz przeszedł spektakularną metamorfozę
Idź do oryginalnego materiału