Na początku 2024 roku Kinga Dobrzyńska została szefową programu "Pytanie na śniadanie". Od początku podejmowała radykalne decyzje, a jedną z nich było m.in. zwolnienie wszystkich prowadzących. "Nie wyrzuciłam nikogo za to, iż pracował w tej redakcji do tej pory. Pożegnałam się po prostu z osobami, które zachwiały dziennikarstwo. Dziennikarz jak sędzia - musi być bezstronny" - tłumaczyła Dobrzyńska w rozmowie z Pudelkiem. Zachowania szefowej formatu TVP spotykały się z różnymi reakcjami. Krytykowali ją m.in. Tomasz Kammel, Joanna Kurska oraz Anna Popek. Już nie będą mieli na co narzekać.
REKLAMA
Zobacz wideo Badach opowiada o koleżance z TVP. Co za zachwyty
Kto zastąpi Kingę Dobrzyńską w "Pytaniu na śniadanie"? Wszystko jasne
Telewizja Polska opublikowała oświadczenie i poinformowała o tym, iż Kinga Dobrzyńska przestała pełnić funkcję szefowej w śniadaniówce. Jak się okazuje, znaleziono już za nią zastępstwo. "Szanowni Państwo, Telewizja Polska wprowadza kolejne zmiany w "Pytaniu na śniadanie". Od listopada formatem śniadaniowym Dwójki i jednym z najpopularniejszych programów polskiej telewizji kieruje Barbara Dziedzic" - czytamy. Wspomniano także o oglądalności formatu. "Program zyskuje widzów i coraz częściej wygrywa z konkurencją. Między listopadem a wrześniem 2024 oglądalność 'Pytania na śniadanie' wzrosła aż o 14,5%" - czytamy w oświadczeniu. Sądzicie, iż zmiana szefowej w śniadaniówce to dobra decyzja? Dajcie znać w sondzie na dole strony.
galOtwórz galerię
Kinga Dobrzyńska poproszona o komentarz. Tak odpowiedziała
Po publikacji informacji o zmianach w śniadaniówce portal Pudelek postanowił skontaktować się z Kingą Dobrzyńską. Była szefowa formatu nie była jednak chętna do rozmowy. Odprawiła dziennikarzy z kwitkiem i potwierdziła, iż "Pytanie na śniadanie" to już przeszłość. "Niedawna szefowa śniadaniówki powiedziała nam, żeby nie dzwonić do niej z pytaniami o TVP czy "Pytanie na Śniadanie", bo to już "nie jej świat" - czytamy na portalu Pudelek. ZOBACZ TEŻ: "Pytanie na śniadanie" po zmianie władzy przeszło roszady. Niezbyt udane. Mamy rozwiązanie [OPINIA]