Już 35 lat singielka, bo chce bogatego mężczyznę z mieszkaniem. Znajdzie swoje szczęście?

przytulnosc.pl 3 godzin temu

Obecnie Alicja mieszka w dużym mieście. Ma swoje mieszkanie i żyje w dobrym rejonie. Jednak w to mieszkanie już nikogo nie zaprasza… Na mieszkanie nie zarobiła sama, dostała je od rodziców.

Ma teraz 35 lat i wciąż jest niezamężna. Jednak ma dobrą pracę, miejsce do życia i koleżanki, z którymi wychodzi w weekendy.

Pierwszy raz chciała wyjść za mąż, gdy miała 23 lata. Wtedy byli studentami. Jej ojca już wtedy nie było, a matka powiedziała, iż dziewczynie nie potrzebny chłopak z wielodzietnej rodziny, bo nie będą mieli na czym żyć. Oboje studiowali, nie kupiliby mieszkania, a jak z dziećmi? Matka stwierdziła, iż nie pozwoli im mieszkać w jej mieszkaniu, bo chłopak jej się nie podoba. Mówiła, iż dziewczynie potrzebny jest zamożny mężczyzna, który zadba o nią. Sama matka wyszła za ojca Alicji, kiedy ten miał pieniądze i mógł się o nią troszczyć.

Alicja opowiedziała o tym swojemu chłopakowi. Był zdziwiony i zły. Powiedział, iż studia to jedno, a jeszcze szukać pracy? Nie spać po nocach? Czy jak? Tak się rozstali. Po pewnym czasie Alicja zobaczyła go w mediach społecznościowych. Szczęśliwy, żonaty, bogaty. Został biznesmenem, dobrze zarabia, ma własny dom, samochód. Ma też dzieci i żonę. Alicja teraz siedzi i myśli: dlaczego to nie ja? Dlaczego, kiedy był ze mną, mówił, iż nie może tego dla mnie zrobić?

Minęło wiele lat. Miała 31 lat, żyła sama, bez mamy. Poznała mężczyznę starszego o 8 lat. Był rozwiedziony, zostawił mieszkanie byłej żonie i córce, a sam mieszkał u przyjaciela lub w akademiku. niedługo oświadczył się. Powiedział, iż gotów jest opłacać wszystko, czyli podróże i życie ogólnie, ale będą mieszkać w jej mieszkaniu. Dodał jeszcze, iż nie potrzebuje meldunku, żeby nie myślała, iż chodzi mu tylko o jej mieszkanie.

Alicja wtedy się zezłościła. Nie mogła sobie wyobrazić, żeby mężczyzna bez mieszkania chciał się z nią ożenić. Jak to? Sam nie zarobił, a teraz chce u niej mieszkać? Tak się rozstali.

Później były kolejne relacje rok temu. Przedstawiły ją mu koleżanki. Był starszy, bez dzieci, dobry, przystojny. Chodzili na randki, do kina. Pewnego dnia zaprosił ją do swojego mieszkania. Weszła i zobaczyła małe pomieszczenie w biednej dzielnicy. Jak się zdenerwowała… W wieku 37 lat to wszystko, co osiągnął? Kochała go, ale rozumiała, iż życie z nim nie będzie takie, jakie sobie wyobrażała. Zerwała więc.

Koleżanki mówią, iż postępuje źle. Po co jej te mieszkania? Jak zamierza rodzić w wieku 40 lat? Jak w ogóle zamierza wyjść za mąż? Przecież nikt jej mieszkania nie zabierze, dokumenty są na nią.

Jednak Alicja mówi, iż nic nie rozumieją. Każdy mężczyzna po 30-tce powinien mieć własne mieszkanie – to pewne. Chce mieszkać w dobrym domu. Dlatego postanowiła dalej czekać na księcia na białym koniu. Nie jest przecież jeszcze taka stara, by przerywać poszukiwania…

A jak wy myślicie? Postępuje słusznie, czy popełnia błąd?

Idź do oryginalnego materiału