Gwiezdne Wojny czekają wielkie zmiany. Po latach zapanuje równowaga Mocy w Galaktyce. Ujawniono, iż jeszcze w 2025 roku Kathleen Kennedy odejdzie z Lucasfilm. Nowa nadzieja czy Mroczne Widmo?
Gwiezdne Wojny dręczy ostatnio nierównowaga Mocy. Czy odejście Kathleen Kennedy sprawi, iż w uniwersum zapanuje porządek? Gdy została szefową Lucasfilm w 2012 roku niejedna osoba powiedziała wtedy „I have a bad feeling about this”. Jedni chwalą ją za popularyzację marki i rozwój franczyzy. Inni obwiniają za wszystko co złe w uniwersum Star Wars. Jednak Kennedy nie odchodzi z powodu pożarek czy krytyki. Ma już 72-lata po prostu już czas na emeryturę. Swoje zrobiła, bo przecież ma na koncie ponad 70 wyprodukowanych filmów, w tym klasyki takie jak „E.T.”, „Indiana Jones” czy „Powrót do przyszłości”.
Warto przypomnieć, iż Kennedy została wyznaczona przez samego George’a Lucasa do pełnienia swojej funkcji jeszcze zanim Disney przejął firmę. Po przejęciu studia przez Disneya za 4 miliardy dolarów objęła pełne kierownictwo. Kończy się pewna epoka. Co czeka teraz Gwiezdne Wojny?
Kathleen Kennedy Expected to Retire from Lucasfilm This Year
Link: https://t.co/UG0WVWxkZV
pic.twitter.com/UDTnbjlo0X
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i
Za co tak naprawdę Kathleen Kennedy jest aż tak krytykowana? I przede wszystkim – czy słusznie była krytykowana za wszystko?
Rola szefa Lucasfilm jest bowiem niewdzięczna. Wbrew bowiem opinii fanów, nie ma ona praktycznie nic wspólnego z decyzjami twórczymi. To typowa pozycja biurokratyczna, a najważniejszymi problemami jest dogadywanie się z Disneyem oraz negocjowanie warunków licencji na przeróżne produkty.
– wyjaśnia Marcin Pietrzyk z Filmweb.pl.
To za rządów Kathleen Kennedy została zainicjowana nowa trylogia Gwiezdnych Wojen: „Przebudzenie Mocy” (2015), „Ostatni Jedi” (2017) i „Skywalker. Odrodzenie” (2019). Może i fani kręcili nosem, ale studio było zadowolone, bo pierwszy film z Rey/Daisy Ridley był hitem w box office, a wpływy z dystrybucji kinowej przekroczyły dwa miliardy dolarów. Dostaliśmy też świetny film „Łotr 1”, który zarobił dla Lucasfilm miliard z biletów. Nastepnie W 2018 roku premierę miał „Han Solo: Gwiezdne wojny – historie”, zarabiając jedynie 400 milionów dolarów, co dla takiej franczyzy jest katastrofą. Następnie Film „Skywalker – Odrodzenie” zarobił ze sprzedaży biletów wyniósł 1,074 miliarda dolarów. Niby miliony monet. ale jak na finał trylogii, to dla Lucasfilm stanowczo za mało.

Niespełnione oczekiwania finansowe dały Lucasfilm do myślenia? Kathleen Kennedy co prawda zdecydowała, iż Star Wars nie będzie rozdrabniać się już na wiele filmów, skupi się na kilku produkcjach, to studio wciąż snuło wielkie plany. Wymieniano nazwiska znanych filmowców i aktorów, padały tytuły nowych filmów. Zapowiadano projekty takie jak trylogia Riana Johnsona czy film od twórców „Gry o tron”. Kathleen Kennedy w 2023 roku zapowiadała nawet, iż „Gwiezdne Wojny” będą jak filmy z Jamesem Bondem.

Co dalej z uniwersum Star Wars? W Galaktyce panuje chaos. Dopiero w 2026 roku dostaniemy w kinach „The Mandalorian & Grogu”, czyli zwieńczenie serialu „The Mandalorian”. Od dawna mowa jest o nowej trylogii z Rey w roli głównej (New Jedi Order?), ale konkretów brak. Jednocześnie Kennedy zapowiedziała, iż przyszłe Gwiezdne Wojny będą feministyczne, a kolejne filmy Star Wars wyreżyseruje Sharmeen Obaid-Chinoy. Ogłosiła, iż chce wprowadzić zmiany w świecie Gwiezdnych Wojen i zerwać z patriarchatem w Galaktyce. W wywiadach Chinoy podkreśla, iż „uwielbia irytować mężczyzn” i „napawać się władzą, gdy patrzy mężczyznom w oczy”. Początkiem queerowej rewolucji w Galaktyce miał być właśnie serial „Star Wars: The Acolyte”.
Na szczęście platforma Disney+ stała się ostoją dla Gwiezdnych Wojen. Seriale takie jak „Andor”, „Ahsoka” i wspomniany „The Mandalorian” pozwoliły przetrwać kinową posuchę. Serial „Księga Boby Fetta” też nie był taki zły, miał wiele dobrych momentów. Lada moment dostaniemy drugi sezon „Andor”, który zapowiada się wyśmienicie.

Zmiana na tronie oznacza przestój, a później porządki i reformy? Screen Rant podaje, iż w ciągu kilku następnych miesięcy Kathleen Kennedy namaści oficjalnie swojego następcę, a decyzję poznamy podczas kwietniowego Star Wars Celebration w Tokio. Dwóch zawsze ich jest. Nie mniej, nie więcej. Mistrz i uczeń.
Jon Favreau, Kevein Feige, Dave Filoni, Emma Watts, J.J. Abrams – The Hollywood Reporter wymienia nazwiska potencjalnych dziedziców. Podkreślono jednak, iż kolejka chętnych nie jest długa. Trzeba przejąć to co po sobie zostawiała Kathleen Kennedy i zmierzyć się z falą krytyki o mocy działa Gwiazdy Śmierci.
Jakie powinny być nowe Gwiezdne Wojny? Disney i Lucasfilm od kilku lat chyba nie wiedzą. Fani również nie wiedzą czego chcą.
Niech Moc będzie z nami…
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i