Kasia Dereń, która zdobyła popularność jako "królowa chórków", współpracując z gwiazdami takimi jak Edyta Górniak, Justyna Steczkowska, Natalia Przybysz czy Natalia Kukulska, opowiedziała o swoich doświadczeniach w talent show, a tych na koncie ma sporo. Wokalistka brała udział m.in. w "Bitwie na głosy", "The Voice of Poland" i ostatnio w "Must Be the Music".
W rozmowie z Plejadą Dereń uchyliła rąbka tajemnicy na temat tego, jak naprawdę wygląda udział we wspomnianych programach. Okazuje się, że uczestnicy często są zobowiązani do podpisywania umów, które na swój sposób ograniczają ich artystycznie. Co sądzi o tym Kasia?
Brała udział w "The Voice of Poland" - mówi, jaką umowę musiała podpisać
One [programy takie jak "The Voice of Poland" - przyp. red.] mają dużo plusów i jeszcze więcej minusów, które odstraszają. Jesteś trochę niewolnikiem, musisz podpisać umowę, grać na czyichś zasadach. [...] Oni sami się do mnie wcześniej odzywali i kiedy się zgodziłam, powiedzieli mi: "Fajnie, że chcesz, ale musisz zaśpiewać ten numer, bo już nic innego nie zostało" - zdradziła w wywiadzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem Dereń forma współpracy z produkcją talent show zależy od tego, jak pożądanym uczestnikiem jesteś. Mimo wszystko umowy, które aspirujący wokaliści są zobowiązani podpisać, nie należą do zbyt korzystnych...
Nie żałuję udziału w tych programach, w których wystąpiłam. Zawsze były z tego jakieś profity. Jednak umowy są często bardzo skomplikowane, a warunki w nich rzeczywiście często związują ci ręce. To zależy, od jakiego pułapu startujesz. Jeśli ekipie programowej zależy, żebyś był w tym programie, to też potrafią się ugiąć - dodała.
Dereń śpiewa w "Tańcu z Gwiazdami". Co sądzi o krytyce widzów?
Nie jest tajemnicą, że Dereń od lat współpracuje również z Tomaszem Szymusiem, odpowiadającym za muzykę w "Tańcu z Gwiazdami". Jak czytamy w komentarzach po kolejnych odcinkach show, zdaniem wielu widzów jakość wykonywanych utworów pozostawia, "delikatnie mówiąc", wiele do życzenia. Najbardziej zazwyczaj obrywa się wokalistom, do których należy m.in. Kasia. Jak reaguje na wspomnianą krytykę?
Ostatnie lata to jest jakiś hardcore, jeśli chodzi o hejt. Można zauważyć ogromny spadek szacunku do drugiego człowieka i tego, jaką on pracę wykonuje. Ludzie myślą, że znają się na wszystkim i mają prawo mówić, co im ślina na język przyniesie. To, że masz swoje zdanie, nie znaczy, że musisz je wypowiadać na głos. [...] Ja nie mam nic sobie do zarzucenia. Zapracowałam na to, gdzie teraz jestem, i umiem świetnie śpiewać. Nie pozwolę sobie na to, żeby czyjaś opinia, w szczególności laika, spowodowała, że ja się pogrążę w jakimś dołku - podsumowała.