Prokuratura zajęła ponad 11 mln zł majątku. Na jaw wychodzą nowe fakty afery Dody i Emila S. W tym treść ich rozmów

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Nowe fakty dotyczące afery Dody i Emila S. wyszły na jaw. "Na poczet szkód inwestorów Ent One Investments prokuratura zajęła majątek wart ponad 11 mln zł." — informuje "Puls Biznesu". Popularna piosenkarka i jej były mąż znowu znaleźli się w centrum skandalu. Co kryje się za tajemniczą wypowiedzią Emila S., który chciał ofiarować żonie "małą Żabkę"?

Emil S. i Doda.
Emil S. i Doda.

Doda, znana piosenkarka i jej były mąż Emil S., po ślubie w 2018 r., zdecydowali się na wspólne prowadzenie interesów w branży filmowej. Ich działalność zaowocowała takimi produkcjami jak "Pitbull. Ostatni pies" oraz "Dziewczyny z Dubaju". Jednak już w 2019 r. pojawiły się pierwsze sygnały o ich problemach. "Puls Biznesu" informował o oskarżeniach wobec spółki Ent One Investments, dotyczących nieuregulowanych zobowiązań wobec inwestorów. Większość oskarżeń była związana z przywłaszczeniem funduszy, które inwestorzy przeznaczyli na film "Grom", który nie został zrealizowany.

Na poczet szkód inwestorów Ent One Investments prokuratura zajęła majątek wart ponad 11 mln zł. To m.in. mieszkanie matki Dody i dwa lokale użytkowe we Wrocławiu oraz prawie 1,5 mln zł w gotówce

— informuje dziennik.

Nowe szczegóły afery Dody i Emila S.

W toku dalszych wydarzeń dziennik ujawnił, że małżeństwo jest ścigane przez komornika. Okazało się, że odzyskanie środków jest utrudnione, gdyż spółka nie jest już w ich posiadaniu. W 2019 r. wszystkie aktywa Ent One Investments zostały przeniesione do maltańskiej firmy Ent One Studios. Prokuratura uznała to za próbę utrudnienia zaspokojenia wierzycieli. Doda została oskarżona o jedno przestępstwo, a jej były mąż o kilkadziesiąt, w tym o przeniesienie ponad 12 mln zł oraz praw autorskich na rzecz maltańskiej spółki.

Mimo licznych zarzutów, Emil S. uniknął aresztu dzięki poręczeniu majątkowemu w formie hipoteki na lokale we Wrocławiu, wynajmowane pod sklepy Żabka. Dochodzenie wykazało, że środki na zakup lokali pochodziły z pożyczki udzielonej przez Ent One Studios.

Emil S., chciał podarować Dodzie "małą Żabkę"

Podczas przeszukania warszawskiego mieszkania w grudniu 2020 r., śledczy natrafili na sumę 1 mln 167 tys. 500 zł i 58 tys. 150 euro. Zabezpieczyli te pieniądze. Emil S. wyraził wówczas chęć przekazania żonie "małej Żabki", co mogło mieć związek ze znalezioną gotówką.

— Małą chciałem Ci dać Żabkę; sprzedam tą małą Żabkę, oddam ci te 1,5 mln i będę z tobą kwita — powiedział Emil S. w rozmowie, którą zabezpieczyła prokuratura. Oboje twierdzili, że są to oszczędności Dody, jednak sąd nie podzielił tego zdania, wskazując na podejrzenie przestępczego pochodzenia środków.

Zarówno analiza zeznań podatkowych piosenkarki, jak i jej własne zeznania podważyły twierdzenie o legalnym pochodzeniu pieniędzy. Sąd zwrócił uwagę, że dochody Dody z działalności artystycznej nie pozwalałyby na zgromadzenie takiej sumy, a sama artystka przyznała, że od jakiegoś czasu nie mieszkała z Emilem S.

Do głowy mi nie przyszło, że mógłby mi coś ukraść. Te pieniądze były w mojej prywatnej sypialni, gdzie nie powinien przebywać, była zasada, że on tam nie wchodzi, a ja nie wchodzę do jego sypialni

— tłumaczyła Doda.

W dalszym ciągu śledztwa prokuratura zabezpieczyła hipotekę na mieszkanie zakupione przez Dodę i Emila w kwietniu 2018 r. warte 4,1 mln zł, które później zostało przekazane matce piosenkarki. Decyzja ta wynikała z przekonania, że inwestorzy finansujący projekt "Grom" mogli przyczynić się do zakupu nieruchomości. Zabezpieczeniu podlegają również inne majątki, w tym dwa lokale z Żabkami.

Emil S. i Doda nie przyznają się do winy

W toku śledztwa zabezpieczono majątek o wartości kilku milionów złotych, w tym samochód, zegarki i mieszkania. Emil S. jest obecnie podejrzany o 195 przestępstw, a szkody oszacowano na ponad 36 mln zł. Zarówno on, jak i Doda, nie przyznają się do winy.

Doda podkreśla, że w ich wspólnym biznesie odpowiadała jedynie za kwestie artystyczne. Zespół zarządzający artystką wyraził oburzenie na przecieki z prokuratury i artykuły, które mają na celu jej dyskredytację.

Management Dody zwrócił się do "Puls Biznesu" o ustosunkowanie się do zarzutów i twierdzi, że mają one na celu linczowanie artystki w związku z planowanym dokumentem o jej życiu, który ma być dystrybuowany na całym świecie.

Prokuratura kontynuuje działania w celu zabezpieczenia majątku i dochodzenia prawdy w sprawie. Decyzje o zabezpieczeniu nieruchomości nie są jeszcze prawomocne, a sprawa wciąż się trwa.

Budda żartuje sobie z zatrzymania. Pokazał wymowny tatuaż

Zmieniono wyrok Emilowi S. Były mąż Dody zaoszczędzi, ale i tak skazano go na więzienie

Kolejny proces Emila Haidara przeciwko Dodzie i Emilowi S. Kiedy poznają wyrok?

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji