Sportowiec miał poddać się eutanazji. Odwołał zabieg. Powstrzymał go cud

Pochodzący z Czech sportowiec Jan Kavalir cierpi na nieuleczalną chorobę stwardnienie zanikowe boczne. Miał zamiar poddać się eutanazji. Wszystko odwołał przez ważny powód. Wzrusza do łez.

Jan Kavalir przez lata był trenerem fitness. Czech w 2017 roku poinformował, że cierpi na ALS czyli stwardnienie zanikowe boczne. Choć choroba, na którą cierpi, jest nieuleczalna, to mężczyzna starał się czerpać z życia garściami. W pewnym momencie zdecydował jednak, że podda się zabiegowi eutanazji w Szwajcarii. Wszystko zaplanowano na 19 kwietnia, ale ostatecznie Kavalir zrezygnował. Miał ważny powód. 

Zobacz wideo Paulla o walce z chorobą nowotworową

Miał poddać się eutanazji. Zrezygnował po usłyszeniu tej wiadomości 

Po latach cierpienia ze względu na chorobę, Jan Kavalir postanowił, że chciałby odejść z tego świata na własnych warunkach. Skontaktował się z kliniką w Szwajcarii i dopiął wszelkich formalności. Eutanazję zaplanowano na 19 kwietnia 2024 roku. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że Kavalir podupadł na zdrowiu - nie poruszał się samodzielnie oraz miał już poważne problemy z mówieniem. Wszystko zmieniła jedna wiadomość. Dzień przed wyjazdem na zabieg, Martina poinformowała ukochanego, że po latach starań udało jej się zajść w ciążę i we wrześniu urodzi ich dziecko. Poprosiła męża, by ten nie wyjeżdżał i poczekał do narodzin córki.

Mówiłam mu, że nie wiem, czy to w porządku wobec niego, ale proponuję mu inny scenariusz. Gdyby odmówił i powiedział, że to jego życie i chce je natychmiast zakończyć, to bym się nie sprzeciwiała. Zgodził się, że nie pojedziemy. Dla nas obojga to jasne, że to poświęcenie zarówno z jego, jak i mojej strony. (...) Skinął mi głową, że jeśli tego właśnie chcę, to zostanie, bo mnie kocha

- wyznała Martina na łamach "Deníka N" . 

Poznał miłość swojego życia chwilę przed diagnozą. Wzięli ślub 

Trzy miesiące przed tym, jak Kavalir usłyszał druzgocącą diagnozę, poznał miłość swojego życia, Martinę. Para zakochała się w sobie bez pamięci. W 2020 roku mężczyzna zdecydował się wykonać ważny krok i oświadczył się ukochanej. "Oświadczył mi się w 2020 roku na mecie mojego triathlonu. Uklęknął na jedno kolano i poprosił mnie o rękę, a ja byłam przeszczęśliwa. To było cudowne, tak pełne emocji" - czytamy na łamach czeskiego "Deník N", któremu Martina opowiedziała o historii. W 2021 roku zdecydowali się na zawarcie związku małżeńskiego. Jak wiadomo, już niedługo na świecie powitają pierwsze dziecko. 

Czy w Polsce eutanazja powinna być legalna?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.