Korwin Piotrowska reaguje na szokujące śledztwo w sprawie przeszłości Kaźmierskiej. "Przykre"

Dagmara Kaźmierska od lat jest obecna w polskiej telewizji. Do niedawna występowała jeszcze w "Tańcu z gwiazdami", ale sama postanowiła zrezygnować z udziału ze względu na uraz. Wiadomo, że "Królowa życia" siedziała w więzieniu, ale nie przeszkadza jej to w robieniu kariery w mediach. Portal Goniec.pl postanowił przeprowadzić w tej sprawie śledztwo i dotarł do akt z zeznaniami ofiary celebrytki. O przestępczej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej przeczytacie pod tym linkiem. Kaźmierska miała podobno zmuszać kobietę zmagającą się z nowotworem do brania narkotyków, znęcać się nad nią fizycznie i psychicznie, a także rzekomo zlecić napad na tle seksualnym. Karolina Korwin Piotrowska opublikowała post. 

Dagmara Kaźmierska prowadziła agencję towarzyską. Korwin Piotrowska jest oburzona

Wszyscy poznali Kaźmierską dzięki programowi "Królowe życia", który pozwolił jej na stałe zagościć w polskim show-biznesie. Niedługo widzowie będą mogli obejrzeć kolejną odsłonę show "Dagmara szuka męża" na antenie Super Polsat. Celebrytka ma jednak za sobą kryminalną przeszłość, o której nie lubi wspominać. Za jej słowami, by "jechać do sądu i poczytać akta", postanowili pójść dziennikarze portalu Goniec.pl. Przyjrzeli się aktom sprawy, która dotyczyła prowadzenia domu publicznego przez Dagmarę Kaźmierską. Jedną z kobiet, która tam trafiła, była Marysia (imię może być zmienione). Jak podaje Goniec.pl, agencja nosiła najpierw nazwę "Tora", a później przemianowano ją na "Haidi". Wszyscy ponoć bali się męża Kaźmierskiej, mimo że wówczas przebywał w zakładzie karnym.

Jak przekazuje portal, Marysia czuła, że stała się kimś ważnym dla "Królowej życia". Miała jednak spore problemy ze zdrowiem ze względu na postępujący nowotwór. "Pomóc" miały narkotyki, które były jej ponoć podawane, a od których kobieta szybko się uzależniła. Później zdecydowała się uciec, ale niestety została złapana. Jak przekazuje portal, rzekomo została pobita przez Dagmarę. Takie sytuacje miały się powtarzać i nie tylko Maria miała być ofiarą przemocy "Królowej życia". Goniec.pl podkreślił, że w czasie sądowego procesu biegła uznała zeznania kobiety za w pełni wiarygodne. Artykuł odkrywający przeszłość "Królowej życia" bardzo zbulwersował dziennikarkę Karolinę Korwin Piotrowską. Ta postanowiła skomentować najnowsze doniesienia portalu Goniec.pl. Przytoczyła fragment artykułu serwisu i nie zamierzała gryźć się w język.

Debilomedia i ich 'gwiazdy'. Przykre. Dlatego nie oglądam telewizji

- napisała w poście na swoim Instagramie. 

Dagmara Kaźmierska miała znęcać się nad kobietami? Usłyszała wyrok

Jak podaje Goniec.pl, cała sytuacja zakończyła się w 2009 roku, gdy policja rozbija grupę, która prowadziła agencję. Sąd uznaje zeznania Marii za wiarygodne. U kobiety zdiagnozowano zespół stresu pourazowego. Ze względu na traumę miała także myśli samobójcze. Kaźmierska została skazana na łączną karę trzech lat pozbawienia wolności - kierowanie wykonaniem czynu zabronionego, zgwałcenia Marii A., a także sutenerstwa i przymuszania do prostytucji. "Królowa życia" niechętnie wraca do przeszłości. Portal po śledztwie chciał skontaktować się z celebrytką w tej sprawie, lecz odmówiła rozmowy o swojej dawnej działalności. My również próbowaliśmy porozmawiać z Kaźmierską, ale również to się nie udało.

Dagmara Kaźmierska Fot. KAPIF

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem, pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:

• Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym: 800-70-2222
• Telefon zaufania dla Dzieci i Młodzieży: 116 111
• Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych: 116 123

Pod tym linkiem znajdziesz więcej informacji, jak pomóc sobie lub innym, oraz kontakty do organizacji pomagających osobom w kryzysie i ich bliskim.

Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.