Tomasz Bajer to aktor niezawodowy. Największą rozpoznawalność przyniosła mu rola Laski, syna Króla Sedesów z filmu „Chłopaki nie płaczą”. Rok później wystąpił w innej produkcji Olafa Lubaszenki mianowicie „Poranek Kojota”. W tej drugiej produkcji również wcielił się w lekkodusznego przyjaciela głównego bohatera.
Rozwiąż quiz „Kiler” czy „Chłopaki nie płaczą”? Jesteś mistrzem, jeśli zgarniesz 100 proc. punktów! Dalszą część artykułu znajdziesz pod quizem…
Kariera z przypadku
Na plan kultowej komedii z 2000 roku trafił przypadkiem. W wyniku zbiegu okoliczności znalazł się na spotkaniu z reżyserem, który miesiąc później zaprosił go na zamknięty casting. Prace nad filmem rozpoczęły się w czerwcu 1999 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo…
Zobacz także: Legendarny zespół nie zwalnia tempa. Przygotował dla fanów coś ekstra
Po występie w trzecim i ostatnim filmie dla Lubaszenki nie zagrał już znaczących ról. W latach 2003-2004 zagrał w kilku odcinkach „Na Wspólnej”. To była ostatnia przygoda Tomasz Bajera z aktorstwem. Potem kilkukrotnie wyjeżdżał do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował w parku rozrywki oraz kasynach.
Życie po „Chłopaki nie płaczą”
W kolejnych latach parał się różnymi zajęciami. Przez krótki czas był prezenterem benchmark.pl, prowadził bloga, a w 2011 roku ponownie wyjechał z kraju, tym razem do Sydney. W Australii pracował jako malarz pokojowy, a także uczył się w szkole biznesu.
Tomasz Bajer obecnie ma 45 lat i pracuje jako technik specjalista zajmujący się naprawą wgnieceń na karoserii samochodów. Niedawno wystąpił nawet w filmie na kanale o tematyce motoryzacyjnej Patryka Mikiciuka. Tam w skrócie opowiedział, co się z nim działo w ostatnim czasie. Jak się okazuje, jego nowe zajęcie również jest wynikiem przypadku.
Zobacz także: To był największy przebój lat 70. Od ponad pół wieku wciąż wzrusza i zachwyca
Miałem okres, że pracowałem w Norwegii. Odwołali mi lot do Polski i zostałem na lotnisku. Później nas zawieźli do hotelu, i w tym hotelu poznałem chłopaka. Powiedział mi, że do Norwegii przyjeżdża i usuwa wgniecenia z karoserii aut. […] Później, gdy wróciłem do pokoju, zacząłem sobie oglądać filmiki i się w to wkręciłem. Gdy wróciłem do Polski, to w międzyczasie zacząłem sobie szukać szkolenia. […] Później to szkolenie zrobiłem, wróciłem jeszcze do Norwegii, trochę pieniędzy odłożyłem, wiedziałem już wtedy, że chcę to robić. Później przyjechałem do Polski na doszkolenie i już nigdy z tego doszkolenia nie wyjechałem – opowiedział legendarny Laska.
Dalej w rozmowie wyjaśnił, dlaczego mimo tak udanego startu nie kontynuował gwiazdorskiej ścieżki.
Brakowało mi wtedy takiego parcia na szkło. Nie wiedziałem do końca, co chcę robić w życiu, takiej decyzyjności mi brakowało. I być może, gdybym powiedział sobie wtedy, że to jest to, co chcę robić, no to rzeczywiście trochę inaczej by się moje życie potoczyło. Mmm, może nawet dobrze, że się tak stało. Wiesz, bo kiedy obejrzałeś ostatnio jakąś dobrą polską komedię? – mówił Bajer.
Zobacz także: Córki Katarzyny Figury mają zaskakujące imiona. „Wszyscy je pamiętali”
Zobacz także: Ta piękność w latach 60. i 70. była na szczycie. 24 kwietnia obchodzi urodziny
Kliknij tutaj i słuchaj naszego radia na żywo bez żadnych opłat na zloteprzeboje.pl!
