Margaret bez ogródek o maturze. "Polski zdałam na 36 procent!"

Matura to dla wielu gwarancja sukcesu. Są i tacy, którzy w nastoletnim wieku zbyt mocno nie siedzieli w książkach i zaczęli gonić za marzeniami o wielkiej sławie i karierze aktorskiej czy piosenkarskiej. Choć Margaret była w klasie humanistycznej i zdała maturę, to jej wynik nie był tak dobry, jak z matematyki, której się mocno obawiała.

Matury zbliżają się wielkimi krokami. Absolwenci szkół średnich nie mają obowiązku przystąpienia do matury, jednak świadectwo dojrzałości jest przepustką do pójścia na studia, dlatego większość z nich decyduje się, aby przystąpić do egzaminu. Obecnie uczniowie muszą zaliczyć język polski, matematykę i wybrany język obcy nowożytny. Mimo że egzamin dojrzałości wzbudza w uczniach wiele emocji i stresu, to wiele osób uważa, że nie jest on potrzebny w życiu. Świetnym przykładem są celebryci, którzy choć nie zdali matury śpiewająco, to świetnie radzą sobie w życiu. Jedną z takich gwiazd jest Margaret. 

Zobacz wideo Margaret o maturze. "Polski zdałam na 36 procent!"

Margaret nie ma zbyt dobrych wspomnień z matury. "Byłam pierwszym rocznikiem, który zdawał obowiązkową maturę z matematyki"

Margaret, a właśnie Małgorzata Jamroży jest absolwentką XIV Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie, gdzie w 2010 roku zdawała maturę. Wówczas wprowadzono także obowiązkowy egzamin dojrzałości z matematyki. Piosenkarka bardzo się martwiła, bo matematyka zawsze była jej pietą Achillesową. Tuż przed samą maturą nauczycielka groziła jej nawet oceną niedostateczną, a więc obawy o wynik matury były jak najbardziej słuszne. "Ja byłam trochę w szoku. Byłam oczywiście w klasie humanistycznej i z matematyki byłam noga. Pani po pierwszym półroczu w trzeciej klasie liceum mówi: "Ja proponuję tobie Gosia jedynkę". Myślę sobie, no świetna propozycja. Mama się ucieszy" - mówiła Margaret, dodając, że stres był jeszcze więcej przez to, że była pierwszym rocznikiem, który zdawał obowiązkową maturę z matematyki. 

Moi rodzice byli nauczycielami więc bałam się, że będzie wstyd. Koniec końców stało się tak, że wzięłam się i zdałam matematykę na 90 proc., a język polski na 36 proc. Także wszystko się odwróciło. To było bardzo stresujące, najbardziej ta matematyka, ale zdałam

- zdradziła. Margaret ujawniła, że choć finalnie na maturze nie ściągała, to wcześniej przygotowała kilka ściągawek, które miały jej pomóc na egzaminie dojrzałości. Nie skorzystała z nich, bo ściągnie jest dla niej jeszcze bardziej stresujące, niż sama matura. Jak sama wspomina, był to dobry pomysł, bo dzięki zapiskom, sporo się nauczyła. 

Jak widać, maturę można świetnie zdać nawet będąc w klasie humanistycznej. Wielu uczniów wie, że matura to nie jest sama wiedza, a świetna znajomość schematu egzaminu, sposobów rozwiązywania zadań i formułowania odpowiedzi zgodnie ze standardami wytyczonymi przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.