Gwiazda "M jak miłość" przeżyła w małżeństwie gehennę. "Miałam dość alkoholu, kłamstw i zdrad"

Bartosz Pańczyk
Joanna Jędryka nie umiała wybaczyć zdrady. Z tego powodu rozpadły się jej dwa małżeństwa. Choć z pierwszym mężem kontaktowała się aż do jego śmierci i pomagała mu w chorobie, drugiego miała dość.

Joanna Jędryka ma bogatą filmografię. Aktorka poza wieloma spektaklami teatralnymi zagrała w takich znanych produkcjach jak: "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Kapitan Sowa na tropie", "Stawka większa niż życie", "Przygody pana Michała", "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", "Panna z mokrą głową", "Dom", "Na dobre i na złe" czy "Pensjonat pod różą". Jej głosem mówiła też Molly Weasley w ekranizacjach powieści o Harrym Potterze. W latach 2000-2010 wcielała się w Krystynę Cholakową w "M jak miłość".

Niestety od kilku lat nie gra. Ostatni raz szklanym ekranie pojawiła się w 2018 roku. Zagrała wtedy epizod w "Dziewczynach ze Lwowa". Swego czasu porównywano ją ikony amerykańskiego kina Audrey Hepburn. Co ciekawe, jej życie uczuciowe było nie mniej burzliwe niż gwiazdy "Śniadania u Tiffany'ego".

Zobacz wideo Anna Seniuk o miłości w dojrzałym wieku i samotności

Nie chciała dać drugiej szansy pierwszemu mężowi. Po rozwodzie wystawał pod jej oknami 

Na początku studiów w szkole teatralnej Joanna Jędryka została żoną reżysera "Podróży za jeden uśmiech" - Stanisława Jędryki. Ich małżeństwo nie miało racji bytu. - Byłam 20-letnią studentką, gdy wyszłam za mąż. Podobaliśmy się sobie i nie miałam nic przeciwko temu. Ale właściwie małżeństwo spędziliśmy w pracy. Ja studiowałam, on robił dużo filmów. A potem, najprościej mówiąc, on spotkał swoją starą miłość - mówiła po latach w "Super Expressie". Po jakimś czasie żałował swojego skoku z bok i próbował wrócić do byłej żony, jednak ona powiedziała, że poza przyjaźnią nie może na nic więcej już liczyć. Rozstali się w zgodzie i zachowali dobry kontakt.

"Rozwód bardzo przeżyłem. Pragnąłem jeszcze wszystko odwrócić. Nawet mi się udawało, ale tylko we śnie, bo rano budziłem się w brutalnej rzeczywistości" - pisał reżyser w swojej książce "Miłości mojego życia". Czasem przychodził pod jej mieszkanie i wieczorami wpatrywał się w jej okna. "Wprost pożerałem ją wzrokiem, kiedy pojawiała się po powrocie z teatru i zaczynała krzątać po pokoju". Pewnego dnia dostał cios prosto w serce. "Za cienką zasłoną pojawiła się sylwetka wysokiego mężczyzny. Nie wytrzymałem. Uciekłem sprzed okna" - opisywał. 

Kim okazał się jego następca? "Dochodziły mnie słuchy, że Asia wdała się w romans z kolegą z teatru, bardzo dobrym aktorem, Krzysztofem Chamcem, znanym z licznych podbojów miłosnych, uchodzącym za ciacho. Byłem wyraźnie zazdrosny, uznałem to nawet za prestiżową porażkę, chociaż Asia miała prawo układać sobie życie na nowo, ale przede wszystkim bałem się, że będzie jeszcze jedną ofiarą podrywacza. I jak się okazało, w przyszłości moje obawy się sprawdziły" - wyznał w książce "Miłości mojego życia".

Początkowo zła reputacja Chamca w towarzystwie nie przeszkadzała Jędryce. O jego licznych romansach krążyły legendy, mimo to aktorka nie mogła się mu oprzeć. Plotkowano, że ma problem z agresją, ale była zaślepiona jego urokiem.

Wiedziałam o jego sprawkach, a mimo to zdecydowałam się na ślub. Bo wydawało mi się, że te opowieści to przesada. Może inne kobiety pozwalały mu górować nad sobą, ale ja nie pozwolę - mówiłam sobie. Poza tym pociągała mnie jego pewność siebie. Był przebojowy, miał luz, taką nonszalancję wobec życia. Ja tego nie miałam. Nigdy mnie nie uderzył, choć raz zwinął dłoń w pięść. "Pamiętaj, Krzysiu, twój pierwszy fałszywy krok będzie ostatnim" - powiedziałam wtedy. Był wściekły, ale odważył się tylko na rzucenie kapciem w okno

- zdradziła w wyżej wspomnianej rozmowie.

Joanna Jędryka uległa wdziękowi Krzysztofa Chamca.Joanna Jędryka uległa wdziękowi Krzysztofa Chamca. Fot. Kapif.pl

Kochanki Chamca ją przerosły

Po jakimś czasie Krzysztof Chamiec zaczął ją zdradzać, czego nawet w pewnym momencie nie ukrywał. To było już dla niej nie do przyjęcia. Czuła, że się dusi i bardzo źle znosiła fakt, że jest tą trzecią, a podboje drugiego męża się nie kończą. Nie było to łatwe, ale trwanie przy nich było gehenną. W końcu zawalczyła o siebie. - Miałam dość alkoholu, kłamstw i zdrad. Powzięłam decyzję o rozwodzie. Nie wierzył, że jestem do tego zdolna. - Kobiety klęczą u moich stóp, a ty mówisz, że odchodzisz? - pytał. Mówił, że gdybym była bardziej tolerancyjna, właśnie ze mną mógłby się zestarzeć - powiedziała. Co ciekawe, kilka miesięcy po rozwodzie dostała od niego bukiet z 50 róż. Jak przypomina miesięcznik "Nostalgia", aktorka usłyszała od niego osobliwy komplement. Były mąż stwierdził, że nie podejrzewał, by "taka szara mysz potrafiła przenosić góry". Chciał, by z nim wyjechała na urlop, ale ona nie chciała o tym słyszeć. "Było to smutne i trudne małżeństwo" - podsumowała po latach. 

Joanna Jędryka i Witold Pyrkosz na planie serialu 'M jak miłość'.Joanna Jędryka i Witold Pyrkosz na planie serialu 'M jak miłość'. Fot. screen 'M jak miłość' / TVP VOD

Z trzecim mężem jest ponad cztery dekady

Trzecim mężem Joanny Jędryki został pisarz i dziennikarz Jerzy Chociłłowski. Związała się z nim, gdy miała 40 lat. - Po wielu latach, dopiero za trzecim podejściem, trafił mi się dobry, normalny człowiek. Spokojny, tolerancyjny i bardzo zróznoważony - mówiła. Para mieszka w Podkowie Leśnej i chętnie angażuje się w życie lokalnej społeczności. Aktorka chętnie bierze udział w Spacerach Podkowiańskich czy Festiwalu Otwarte Ogrody. Małżonków wyswatała znajoma Joanny. Stwierdziła, że idealnie do siebie pasują i zaprosiła ich na obiad. - I dobrze zrobiła! Jerzy jest kochany, mądry, wyrozumiały. Łączy nas poczucie humoru, podobne widzenie świata, sztuki, przyrody. Oboje kochamy zwierzęta, zwłaszcza koty. Nigdy nie postawił mnie w sytuacji, w której czułabym się źle - cieszyła się Joanna Jędryka. 

Małżeńską zdradę można wybaczyć?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.