Który Papa Dance jest prawdziwy? Wybuchła afera, muzycy publicznie piorą brudy » Złote Przeboje - radio, muzyka, wiadomości, quizy
Strona Główna > Który Papa Dance jest prawdziwy? Wybuchła afera, muzycy publicznie piorą brudy

Który Papa Dance jest prawdziwy? Wybuchła afera, muzycy publicznie piorą brudy

Wciąż trwa konflikt między „oryginalnym” zespołem Papa Dance a działającą od lat formacją Papa D. Grzegorz Wawrzyszak i Kostek Joriadis w najnowszym wywiadzie nie przebierają w słowach.

Po wielu latach od powstania kultowego zespołu Papa Dance, fanów zaskoczyło nieoczywiste wydarzenie – reaktywacja grupy przez Grzegorza Wawrzyszaka i Kostka Joriadisa. Decyzja ta wzbudziła niemałe kontrowersje, głównie z tego względu, że jeden Papa Dance już istnieje i prężnie działa w branży muzycznej.

Kliknij tutaj i słuchaj naszego radia na żywo bez żadnych opłat na zloteprzeboje.pl!

Pierwszy wokalista Papa Dance Grzegorz Wawrzyszak, którego koledzy wyrzucili z zespołu po skandalu w Opolu, oraz Kostek Joriadis podjęli decyzję o reaktywacji projektu. Niedawno dołączył do nich Emil Jeleń. Pod tą nazwą muzycy wydali już płytę. Pojawia się jednak problem — na polskiej scenie muzycznej mamy dwa projekty, które utożsamiają się z tą nazwą. To Papa D. z Pawłem Stasiakiem jako wokalistą oraz Papa Dance Legend, gdzie w roli wokalisty występuje Grzegorz Wawrzyszak. Źródłem tego konfliktu są napięcia między założycielami oryginalnego zespołu. Co faktycznie doprowadziło do tego rozłamu i który zespół jest tym „prawdziwym”?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo…

Zobacz także: Był pierwszym wokalistą Papa Dance. Dlatego wyrzucono go z zespołu

Który Papa Dance ma większe prawa?

W ostatnich miesiącach rozgorzał konflikt, który zrodził się wokół praw do nazwy i dziedzictwa grupy. Grzegorz Wawrzyszak odnosił się do orzeczenia sądu, które potwierdzało jego prawo do nazwy. Twierdził, że to on był jej pomysłodawcą i miał na to dowody.

Stasiak z kolegami nie spodziewali się, że kiedykolwiek dojdzie do mojego powrotu z Kostkiem i w związku z tym pozwolili sobie na konfabulacje i przeinaczanie faktów, sugerując, że to oni są plenipotentem sukcesu zespołu z lat 80. – mówił Wawrzyszak portalowi Plejada.pl.

Dodał także, że jego byli koledzy mogą sobie śpiewać piosenki Papa Dance w formie coverów, ale nie mają żadnych praw do nazwy.

Nie ma czegoś takiego jak prawa do repertuaru. Każdy może wykonywać nasze piosenki. Taki cover band jak Papa D. również. Natomiast jeśli chodzi o nazwę, to z orzeczenia sądowego jasno wynika, że ja ją wymyśliłem (…) W końcu podczas jakiejś imprezy, gdy towarzystwo się już powoli wykruszało, wziąłem do ręki angielsko-polski słownik i zacząłem szukać dobrze brzmiących wyrazów na literę „d”. I tym sposobem trafiłem na słowo „dance”. Wypowiedziałem je parę razy na głos i stwierdziłem, że Papa Dance brzmi dobrze (…) Cała ta sytuacja opisana jest w orzeczeniu sądowym. Tak więc prawa do nazwy mam ja – określił.

Jednakże zespół Papa D. z Pawłem Stasiakiem na czele również upierał się przy swoich prawach, sugerując, że to oni są prawdziwymi spadkobiercami legendy Papa Dance.

Zobacz także: To był cios dla Nowickiego. „Absolutnie nie byłem gotowy”

Założyciel zespołu „udzielił błogosławieństwa”

W całym zamieszaniu kluczową rolę odegrał Mariusz Zabrodzki, jeden z założycieli zespołu. Udzielił on „błogosławieństwa” reaktywacji grupy przez Wawrzyszaka i Joriadisa. Jednak nawet ta decyzja nie zdołała rozstrzygnąć konfliktu.

Cała sytuacja wywołała lawinę emocji nie tylko wśród fanów, ale także wśród byłych członków zespołu. W wywiadach oraz na portalach społecznościowych pojawiały się wzajemne oskarżenia i wyzwiska. Paweł Stasiak i jego koledzy zarzucali Wawrzyszakowi i Joriadisowi kradzież dziedzictwa grupy. Ci z kolei bronili swoich działań i przekonywali, że starają się kontynuować muzyczną podróż Papa Dance na własnych warunkach.

Jakość, jaką prezentują, jest nie do przyjęcia. Widać też, że zależy im tylko na odcinaniu kuponów od wielkiego sukcesu Papa Dance z lat 80. Sukcesu, do którego w żaden sposób się nie przyczynili i w którym nie mieli udziału. Sławek Wesołowski, gdy zorientował się, jaki poziom reprezentują panowie, którzy zaczęli po latach występować jako Papa Dance, wkurzył się i zaczął zakładać im i ich wydawcom sprawy sądowe – podsumowali Wawrzyszak i Joriadis.

Skandal wokół Papa Dance poruszył także kwestię moralności w branży muzycznej oraz ochrony praw autorskich i własności intelektualnej. Sytuacja ta stawia pod znakiem zapytania nie tylko przyszłość samej grupy, ale także obraz przemysłu muzycznego w Polsce.

Zobacz także: Tak dorabia Grażyna Szapołowska. To kobieta interesu

Który zespół powinien mieć, Twoim zdaniem, wyłączne prawo do nazwy?

Kliknij tutaj i słuchaj naszego radia na żywo bez żadnych opłat na zloteprzeboje.pl!

Autor:

Zobacz więcej >