REKLAMA
Zobacz wideo
Dominika Serowska wspomina początek ciąży. "Zrobiłam test i o dziwo wyszedł pozytywny"
Doświadczyła niepowściągliwych wymiotów ciężarnych. "Nie mogłam funkcjonować"Nadine Muller przyznała, iż niepowściągliwe wymioty ciężarnych całkowicie uniemożliwiały jej normalne funkcjonowanie. Przypadłość ta dotyka od dwóch do dziesięciu procent kobiet w ciąży. Ta choroba często bywa bagatelizowana i jest określana jedynie jako "poranne mdłości", ale może choćby zagrażać życiu i w skrajnych przypadkach doprowadzić choćby do przedwczesnego porodu.To przypadłość, o której głośno zrobiło się za sprawą księżnej Kate, która borykała się z tą nią podczas każdej ze swoich trzech ciąż. Jak sama nazwa wskazuje, "niepowściągliwe" wymioty nie przechodzą, są stałe i dokuczają o każdej porze dnia, także w nocy. Uporczywe dolegliwości mogą trwać aż do 22.tygodnia ciąży. Uniemożliwiają także jedzenie i picie i właśnie dlatego mogą doprowadzić do odwodnienia i znacznej utraty wagi i - jak w przypadku wspomnianej już księżnej Kate - niezbędna wówczas jest hospitalizacja.Objawy hyperemesis gravidarum to:nudności i wymioty,odwodnienie,utrata masy ciała (powyżej pięciu proc.),ketonuria,skrajne zmęczenie (a choćby zasłabnięcia),niskie ciśnienie, wysokie tętno,zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej.Choć Nadine pracowała jako pielęgniarka,zanim doświadczyła niepowściągliwych wymiotów ciężarnych, choćby nie wiedziała o takiej przypadłości. W rozmowie z australijskim portalem 9honey wyznała, iż pierwszą ciążę przetrwała tylko dzięki lekom i ciągłym wizytom w szpitalu. Cała sytuacja mocno wpłynęła także na jej zdrowie psychiczne. Było to trudne doświadczenie także dla jej partnera, zarówno pod względem psychicznym, emocjonalnym jak i finansowym.
Właściwie nie mogłam pracować. Nie mogłam funkcjonować społecznie, emocjonalnie, fizycznie i psychicznie- wyznała. Ta sama sytuacja powtórzyła się u Nadine także w trakcie drugiej ciąży, kiedy dolegliwości były bardziej dotkliwe. Uniemożliwiły jej zajmowanie się pierwszym dzieckiem, co także mocno wpłynęło na jej psychikę. Nadine ma także za sobą stratę dwóch ciąż. To właśnie wtedy, kiedy dolegliwości nagle stały się mniej uciążliwe, już wiedziała, iż coś jest nie tak. Gloryfikowanie ciąży zabiera przestrzeń na rozmowę o bolesnej stracieNadine Muller w cytowanej już rozmowie podkreśliła, iż w dobie mediów społecznościowych ciąża bywa gloryfikowana i pokazywane są przede wszystkim jej dobre aspekty, przez co wiele kobiet, które borykają się z utratą dziecka lub problemami związanymi z tym tematem, boją się mówić o swoich doświadczeniach. Sama czuła się bardzo samotnie, kiedy nie miała wokół siebie kobiet, które miały za sobą podobne doświadczenia. Nadine często porusza w mediach społecznościowych temat niepowściągliwych wymiotów ciężarnych, aby pomagać innym przyszłym matkom, które przez to przechodzą. Ona sama bardzo długo czuła, iż nie miała do kogo się z tym zwrócić, więc postanowiła stworzyć kobietom odpowiednią przestrzeń wsparcia. Żadna kobiet nie powinna cierpieć w ciszy. Wszystkie bitwy, które przeszłam, będąc w ciąży, utrata dziecka, to wszystko sprawdziło mnie w każdym możliwym aspekcie. Dziś odważnie opowiadam swoją historię w imieniu każdej matki, która zasłużyła na to, by być zauważona, wysłuchana i otoczona wsparciem- podkreśliła w rozmowie z australijskim portalem.