W związku nie wolno się zatracać ani poświęcać. To pewne. Z drugiej strony trzeba mieć świadomość, iż życie z kimś jest inne niż funkcjonowanie w pojedynkę. Jakkolwiek źle to brzmi, trzeba się nieco nagiąć, dotrzeć, dostosować, chodzić na niezbyt lubiane kompromisy. jeżeli dwie osoby stoją twardo przy swoim, trudno o porozumienie. Nie ma wtedy szans na długoletnią szczęśliwą relację. Jak to jednak zrobić, żeby żyć dobrze, ale jednocześnie nie zatracać siebie? Dbać o związek i w tym samym czasie o własne granice? Czy to w ogóle jest możliwe?
Czy w związku lepiej stawiać na kompromis czy na własne granice?Budowanie związku najtrudniejsze zadanie
Nie da się być egoistką i budować dobrego związku. Nie ma szans na dobre relacje z kimś, kto myśli tylko o sobie i nie jest w stanie przyjąć innej perspektywy niż własna. Żeby się dogadać, trzeba umieć patrzeć na świat czyimiś oczami. Uwzględniać nie tylko swoje potrzeby, ale też drugiej osoby. Chodzi o to, żeby współpracować, a nie działać w pojedynkę. Tam gdzie dwie osoby i bliski związek, tam po prostu są interakcje, w tym zgrzyty i nieporozumienia. To naturalne…
Budując związek, coś się jednak w naszym życiu zmienia, mimo iż niektórzy twierdzą inaczej i pragną ustawiczne zachować status quo.
Nie da się żyć jak singielka i być czyjąś ukochaną. Mieć ciastko i zjeść ciastko.
Ludzie pod wpływem bliskiej relacji oddziałują na siebie. I ustawicznie stoją przed dylematem – ile odpuścić, jak bardzo walczyć o swoje potrzeby, o czym nie zapominać, co robić dla związku, a co dla siebie, ile dawać, a ile brać, kiedy czekać, a kiedy nie marnować ani chwili.
Niektórzy ufają, bo uważają, iż nie da się inaczej. Inni są zdania, iż to naiwność i nie można pokazywać całej d..nikomu, bo trzeba zawsze coś zostawić dla siebie.
Nastawiać się na najlepsze, ale przygotowywać na najgorsze.
Inni z kolei sądzą, iż taka asekuracyjna postawa działa jak samospełniająca się przepowiednia i przynosi wiele problemów (a przecież nie musi).
Upraszczając, bardzo obawiając się czegoś, sprawiamy, iż to właśnie się staje. Ten mechanizm tłumaczy, dlaczego osoby biorące pod uwagę rozwód w dniu ślubu, przekonują się, iż miało to sens, bo niedługo się… rozstają (cóż za zaskoczenie, iż to przewidzieli!) Te, które tego nie brały pod uwagę, żyją długo i szczęśliwie, bo robią wszystko, aby zachować coś, co w ich głowach jest trwałe i silne… Nadmiernie proste? Być może.
Nie da się jednak bagatelizować wpływu myślenia, projekcji lęków oraz obaw, które się urzeczywistniają.
Kompromis w związku musi być
Kompromis to wcale nie powód do świętowania. Przynajmniej nie dla osób, które nie rozumieją jego wagi. Przynosi on bowiem bolesne rozczarowanie, kiedy przekonujemy się, iż nie można mieć wszystkiego i iż każdy coś traci, bo musi nieco odpuścić, z czegoś zrezygnować. Mimo to nie wymyślono niczego lepszego niż właśnie kompromis. W codzienności po prostu trzeba go brać pod uwagę.
Potrzebujemy się dogadać i rozumieć, iż nie zawsze można mieć wszystko i od razu. W każdej relacji trzeba brać pod uwagę rację drugiej strony.
Fakt, iż możemy się nie zgadzać i dajemy sobie na to przyzwolenie, dużo zmienia. Niezmiennie jednak kluczem do sukcesu jest po prostu dążyć do porozumienia, a nie do postawienia na swoim. Potrzeba mnóstwo dobrej woli, umiejętności komunikacji, empatii i zdolności aktywnego słuchania, aby móc osiągnąć te cele.
Większość konfliktów to problemy komunikacyjne
Własne granice również
Prawda jest taka, iż w relacji potrzebne są nie tylko kompromisy, także granice – i to po obu stronach.
Chodzi o to, aby umieć mówić o tym, co dla nas ważne i nie zatracać się dla drugiej osoby w pełni. Nie gubić siebie w relacji, ale zmieniać się w lepszą osobę.
Żeby to było możliwe, należy chronić swoja integralność i indywidualność. Zasady należy ustalać od samego początku i to w sposób jasny oraz konkretny. Ani kroku w tył…czy może jednak cofnąć się, żeby później ruszyć na przód?
Kto tego nie robi, bardzo gwałtownie żałuje…. Niestety złe wzorce, które zdążą się zakorzenić w danym związku, bardzo trudno wyplenić. Ktoś, kto przyzwyczai się do tego, iż jest w relacji „ważniejszy”, rzadko chce dobrowolnie zrezygnować z uprzywilejowanej roli. Druga strona z kolei, której celem było przypodobanie się partnerowi i wkupienie się w jego łaski, nie umie się wyplątać z czegoś, co sama sobie zafundowała. Docelowo po czasie próbując ustawiać granice, spotyka się najczęściej z zaskoczeniem i protestem.
- Skoro wcześniej mogłaś, dlaczego teraz nie możesz.
- Co się zmieniło, iż zaczynasz mnie gorzej traktować?
- Dlaczego ja mam to teraz robić?
- Tobie to wychodzi lepiej.
- Itd.
To klasyczne efekty pułapki, w którą wpadamy nieświadomie, choć w dość łatwy do przewidzenia sposób. To również typowe odpowiedzi na stawianie granic w relacji, w której mądrych granic dotąd nie było…
Umiejętność komunikacji
Co jest zatem w związku ważne?
Pomyśl przez chwilę. Czy chodzi o to, aby móc się realizować, stawiać na siebie i totalnie nic nie zmieniać? A może celem jest, aby połączyć własne potrzeby z pragnieniami drugiej osoby? Dążymy do kompromisu czy do zaznaczenia własnych granic?
Oczywiście celem jest, co chyba nie jest zaskoczeniem, harmonia. W dobrych związkach ludzie spotykają się gdzieś pośrodku. Nie rezygnują z siebie w pełni, ale też rozumieją, iż nie są sami i chodzą na kompromisy.
Ich pragnienia są ważne, ale też potrzeby drugiej strony są istotne. Gdy para ma dzieci, pojawia się jeszcze więcej zmiennych.
Codzienność polega na tym, żeby umieć się w licznych obowiązkach, wyzwaniach i problemach odnaleźć. Z jednej strony reagować na bieżąco i nie odkładać ludzi na później, z drugiej strony umieć być elastyczną, nie odczuwać silnej presji, umieć czekać i być cierpliwą.
To nie są popularne dzisiaj twierdzenia (bo wymagają spokojnej postawy i ustawicznej pracy nad sobą i relacją), ale prawda jest taka, że życie co do zasady stawia przed nami różne wyzwania i każe nam uczyć się w praktyce, na lekcjach pokory.
Jako związek czy rodzina jesteśmy drużyną, która gra do jednej bramki. jeżeli ktoś się wyłamuje z tego układu, to cała relacja cierpi. Dlatego granice tak, ale obok nich również ważne są kompromisy. Realizacja własnej wizji i spełnianie wspólnych marzeń. Ciągłe weryfikowanie, co aktualnie jest ważne i kierowanie się mapą w postaci systemu wartości i życiowych priorytetów. Na każdym etapie życia aktualne potrzeby mogą się po prostu zmieniać….I zgrane pary po prostu o tym wiedzą. Potrafią czekać i wyciągać mądre wnioski – nie tylko ja, ale i my staje się ważne.











