Tomasz Barański przez wiele lat współtworzył zespół profesjonalnych tancerzy w popularnym formacie telewizyjnym "Taniec z gwiazdami". 22 listopada na jednym z portali pojawił się artykuł dotyczący rzekomych niewłaściwych zachowań tancerza. Mężczyznę oskarżono m.in. o mobbing i dwuznaczne propozycje kierowane w stronę tancerek. Zareagował na te zarzuty.
REKLAMA
Zobacz wideo Maserak wprost o "konflikcie" z Pavlović
Tomasz Barański oskarżony o szereg niestosownych zachowań. Do Polsatu miała trafić petycja z zarzutami 93 osób
Tomasz Barański do tej pory był kojarzony z programem "Taniec z gwiazdami", gdzie razem z największymi celebrytami w kraju z powodzeniem walczył o Kryształową Kulę. Teraz ze świata tanecznego dobiegły jednak niepokojące informacje, dotyczące znanego choreografa. W połowie października w internecie pojawiła się petycja, w której opisano, jakich zachowań miał się dopuszczać względem współpracowników. W serwisie Pudelek ukazał się artykuł, z którego wypływają skargi o tym, jakoby Barański podczas treningów miał tworzyć atmosferę strachu i mobbingu. Do telewizji Polsat miała trafić petycja, w której 93 osoby zarzuciły Barańskiemu m.in. "mobbing, niewłaściwy dotyk, poniżanie, wyzywanie, groźby karalne, które tworzą atmosferę strachu i przemocy w miejscach pracy i nauki. Narzucanie nadmiernych i niewspółmiernych do wynagrodzenia godzin pracy oraz stosowanie presji psychicznej i manipulacji w celu uzyskania zgody pracowników na niekorzystne dla nich warunki zatrudnienia". Portal dotarł do pracowników choreografa. "Nie musiałem nikogo namawiać, by podpisał petycję, puściłem ją po prostu w obieg. Jedynie dwie osoby wyraziły opinię, iż są w szoku, bo chociaż wiedziały, iż Barański jest porywczy, to w stosunku do nich taki nie był, więc nie chcą złożyć podpisu. Wszyscy, którzy początkowo mieli obawy, ostatecznie podpisali" - mówił jeden z tancerzy.
Producent "Tańca z gwiazdami", czyli firma Jake Vision, zapytana o zarzuty współpracowników względem Barańskiego, odcięła się od choreografa. "Pan Tomasz Barański nie jest już zaangażowany w produkcję programu telewizyjnego pod tytułem 'Taniec z gwiazdami'. Nie komentujemy i nie odnosimy się do petycji (...) oraz do jakichkolwiek doniesień medialnych dotyczących pana Tomasza Barańskiego" -przekazała firma. Portal skontaktował się również z Polsatem z prośbą o komentarz. "Nie jestem rzecznikiem pana Barańskiego, pan Barański nie jest naszym pracownikiem, więc to nie są pytania do mnie czy do Telewizji Polsat. Program produkuje firma zewnętrzna, poza tym, pan Barański od kilku tygodni nie pracował przy programie - przekazał Pudelkowi Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. Komunikacji Korporacyjnej, Rzecznik Prasowy grupy Polsat Plus.
Pudelek dotarł również do tancerzy Barańskiego, którzy zabrali głos w całej sprawie. "Jest uśmiechnięty, gdy rozmawia, z kim trzeba, ale w zaciszu sali treningowej wychodzi z niego kompletnie inny człowiek, niemal potwór. Nasza kooperacja zakończyła się, gdy po jednym z eventów zostałem przez niego zaatakowany. Doszło do utarczki słownej, a potem popchnął mnie na ścianę " - mówił jeden z tancerzy. Barańskiemu zarzuca się również, iż miał wpływać na prywatne relacje swoich pracowników. "Gdy widział, iż jakaś dziewczyna zaczyna się mną interesować, odsuwał ją od układów tanecznych ze mną. 'Samiec alfa' w NEXT mógł być tylko jeden i Barański uważał, iż jest nim on" - tłumaczył kolejny tancerz w rozmowie z portalem.
Tomasz Barański wydał oświadczenie ws. zarzutów. "Pracuję nad sobą"
Sprawę opisaną we wspomnianym artykule zdecydował się skomentować sam tancerz. W oświadczeniu przesłanym do redakcji m.in. nawiązał do perfekcjonizmu. "Od bardzo wielu lat pracuję z różnymi ludźmi, realizując fantastyczne projekty. Z jednymi pracowało mi się lepiej, z innymi niekoniecznie. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, iż jestem perfekcjonistą, który duży nacisk kładzie na profesjonalizm pracy. I dziś chyba ten mój perfekcjonizm i pracoholizm mnie dopadł. (...) Na przestrzeni tych wielu lat zmienił się odbiór i akceptacja różnych działań motywujących do pracy. To, co kiedyś było uznane za przyjmowaną emocjonalną formę zwrócenia uwagi, dziś uznawane jest za postępowanie nieakceptowalne. Prawdopodobnie w tym wirze pracy - ja się też pogubiłem. Nie dostrzegłem zmian, które powinienem był dostrzec. Nie zamieniłem zachowań, które powinienem był zmienić" - czytamy.
Barański zwrócił się także bezpośrednio do tych, z którymi dzielił salę treningową, a którzy mogli poczuć, iż zachowanie choreografa rzekomo odbiega od normy. "Przepraszam tych wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni, dotknięci moimi słowami czy zachowaniem. Pracuję nad sobą i mam wsparcie bardzo wielu osób, które pracują, bądź pracowały ze mną, co każe mi wierzyć, iż z tej sytuację wyjdę lepszy. Dla siebie i innych" - podsumował, dodając, iż ma nadzieję, iż zachowania i wypowiedzi na jego temat, które ujrzały światło dzienne, nie są motywowane "nieuczciwą konkurencją".
Gdzie szukać pomocy?
Zgodnie z polskim prawem mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika, lub skierowane przeciwko niemu, które polegają na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu go. Mobbing występuje, gdy działania te lub zachowania wywołują u pracownika zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodują lub mają na celu jego poniżenie, lub ośmieszenie, a także izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Mobbing może mieć formę biernego zachowania.
O mobbingu należy powiadomić dział personalny (HR) lub przełożonego, a jeżeli to on jest mobberem - kierownictwo wyższego szczebla. Skargę na naruszanie praw pracowniczych można też zgłosić do Państwowej Inspekcji Pracy.
Przewodnik PIP na temat mobbingu pomaga rozpoznać, czy jest się jego ofiarą, wskazuje, jak sobie radzić i jak przygotować się do procesu sądowego. W Państwowej Inspekcji Pracy można również zasięgnąć pomocy prawnej - porady są udzielane od poniedziałku do piątku w godz. od 9.00 do 15.00