Szary, ponury i gwałtownie pogrążający się w mroku listopad rzadko kiedy jest naszym ulubionym miesiącem. Bo przecież nam, istotom kochającym ruch i światło, ma pozornie mało do zaoferowania. W tym czasie kryje się jednak bezcenna okazja do refleksji, otulenia się kocem, wyciszenia. Ten czas przetworów, snu i kocykowych seriali, najlepiej oddaje najbardziej melancholijna z książek Tove Jansson - „Dolina Muminków w listopadzie”.